Niezwykła praska szkoła

Państwowa Szkoła Muzyczna I Stopnia im. Fryderyka Chopina. Trzystu trzech uczniów, pięćdziesięciu pięciu nauczycieli, nauka niemal wszystkich instrumentów, 120-letnia historia i niezwykłe dzieje siedziby przy Namysłowskiej 4. W czasach głębokiego PRL-u nikt nawet nie śnił o wielkim świecie, a cóż dopiero o świecie arystokracji z Albionu. W 1963 roku w Polsce koncertowała brytyjska National Youth Orchestra, pod artystycznym kierownictwem Dame Ruth Railton King. Arystokratka dowiedziała się o problemach lokalowych praskiej szkoły muzycznej.

Postanowiła działać - przez miłość do muzyki, szczególnie do muzyki Chopina. Namówiła swojego męża Cecila Kinga, wydawcę i szefa Daily Mirror, do przekazania wydawnictwu RSW - Prasa, maszyn drukarskich z zastrzeżeniem, że pieniądze za nie będą przeznaczone na budowę Państwowej Szkoły Muzycznej im. Fryderyka Chopina. O dziwo, oferta została przyjęta i już w 1966 roku Państwowa Szkoła Muzyczna im. Fryderyka Chopina otrzymała nową siedzibę, bardzo nowoczesną jak na owe czasy. - Właściwie i dziś nie mamy się czego wstydzić. Sala koncertowa z widownią dla 365 osób jest ewenementem w Polsce, jeśli chodzi o szkoły muzyczne I stopnia - mówi Waldemar Dubieniecki, długoletni dyrektor szkoły, muzyk, niegdyś członek słynnego zespołu Warszawskich Akordeonistów, wychowanek placówki, którą dziś kieruje.

Powróćmy na chwilę do historii. Placówka powstała 122 lata temu pod nazwą Wyższa Szkoła Muzyczna i funkcjonowała jako agenda Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego w gmachu Filharmonii Narodowej przy Sienkiewicza 8, do wybuchu II wojny światowej. Jak wiadomo, budynek został doszczętnie zniszczony podczas działań wojennych. Wiosną 1945 szkoła zaczęła działać w ocalałej kamienicy czynszowej przy Wileńskiej. Kilka miesięcy później stan posiadania placówki rozszerzono o dziewięć pokoi w budynku przy Inżynierskiej. Rozbicie na dwa budynki, toaleta na zewnątrz - to nie były komfortowe warunki pracy ani dla nauczycieli, ani dla uczniów, ale już wówczas szkoła mogła się poszczycić wieloma osiągnięciami. W 1950 roku Wyższa Szkoła Muzyczna przy Wileńskiej i Inżynierskiej została upaństwowiona i podzielona na dwie placówki - PSM I Stopnia i PSM II Stopnia.

Ogromne zaangażowanie dyrekcji, nauczycieli i członków komitetu rodzicielskiego sprawiło, że zgromadzono doskonałe instrumenty. Pozostał problem nowej siedziby. I tu właśnie w sukurs szkole przyszła Dame Ruth Railton King. Od 1966 roku Państwowa Szkoła Muzyczna I Stopnia im. Fryderyka Chopina działa przy Namysłowskiej 4. Jest szkołą stricte muzyczną, bez programu ogólnego, wysoko notowaną w rankingach szkół muzycznych. W tegorocznym rankingu znalazła się na 10 miejscu w regionie - na 25 szkół. - Wśród wychowanków szkoły jest bardzo wiele znanych osób, nie sposób ich wszystkich wymienić. Kończyli ją m.in. Grażyna Barszczewska i jej syn, perkusista jazzowy Michał Dąbrówka - mąż Natalii Kukulskiej, Sławomir Kulpowicz - pianista jazzowy - informuje dyrektor Waldemar Dubieniecki i dodaje: - Nauka odbywa się na zasadzie indywidualnego kształcenia we współpracy uczeń - mistrz. Młodzież ma do dyspozycji niemal wszystkie instrumenty - fortepian, gitarę klasyczną, instrumenty smyczkowe, perkusyjne, trąbkę, klarnet, fagot. Całkiem niedawno dołączył saksofon. Działają w naszej szkole zespoły kameralne i chór. To niezwykle istotne dla edukacji dzieci i młodzieży - nauczyć się pracować w zespole. Myślimy również o stworzeniu orkiestry kameralnej. O poziomie szkoły świadczy i to, że ponad jedna trzecia absolwentów decyduje się na dalszą edukację w szkołach muzycznych II stopnia.

Niezwykle prężnie działa jedenastoosobowa Rada Rodziców. Gdyby nie jej zaangażowanie, nie byłoby co marzyć o jakichkolwiek remontach, które po 39 latach funkcjonowania tak bardzo potrzebne były szkole. - Zawdzięczamy to zrozumieniu i sympatii rodziców uczniów. Bez szemrania godzą się płacić niemały haracz na komitet rodzicielski - 50 zł miesięcznie. 65 do 80 proc. rodziców płaci składki. Zdajemy sobie sprawę, że nie każdego na to stać - najmniej zasobni są zwalniani z opłat, ale partycypują w różnych pracach na rzecz szkoły. Udało nam się wymienić okna w części budynku, wykonać malowanie sal, położyć nowe chodniki w korytarzach, wyremontować salę koncertową wraz ze sceną, wykonać zaciągi do kotar, zakupić instrumenty i meble do sal lekcyjnych. Udało się również dokonać rzeczy, do której najtrudniej było namówić pana dyrektora, jako że jest człowiekiem delikatnym - trzeba było zwolnić przysypiających panów dozorców. W zamian udało się zainstalować całodobowy monitoring. Kamery nadzorują budynek, a w przypadku czegokolwiek niepokojącego pojawia się patrol firmy ochroniarskiej. To konieczność - miejsce nie jest zbyt bezpieczne, były próby włamań do szkoły.

Ten system jest znacznie tańszy - informuje Elżbieta Motyka - Makul, przewodnicząca Rady Rodziców, zaś Waldemar Dubieniecki z uśmiechem dodaje – Rzeczywiście, trudno mi było podjąć decyzję o zwolnieniu dozorców. Dzięki temu jednak, po pierwsze, zyskaliśmy profesjonalny monitoring, po drugie środki z etatów dozorców mogłem przeznaczyć na etaty dla nauczycieli instrumentów, m.in. dla nauczyciela gry na saksofonie. Zaś jeśli chodzi o panią Elżbietę to jest to osoba zupełnie nieoceniona - pełna energii, całkowicie oddana szkole, wspaniała. Taki jest zresztą cały zespół Rady Rodziców. Wydaje mi się, że jesteśmy jedną z nielicznych szkół muzycznych, w których tak doskonale układa się współpraca pomiędzy dyrekcją, gronem pedagogicznym, uczniami i Radą Rodziców. Pewnie, że zdarzają się i sytuacje konfliktowe, ale są raczej rzadkością.

Specyfiką szkoły, jakże chwalebną, jest udział uczniów w koncertach charytatywnych. A wszystko zaczęło się jeszcze w latach 80. Szkoła jako pierwsza odpowiedziała wówczas na akcję Kuriera Polskiego i Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej i wzięła udział w koncercie „O uśmiech dziecka”. Środki ze zbiórek były przeznaczane na pomoc dla ubogich dzieci. Od dwóch lat niemałe fundusze ze zbiórek podczas koncertów są kierowane do Warszawskiego Hospicjum dla Dzieci na Targówku. Za każdym razem udaje się zebrać kwoty około 2 tys. zł.

Z inicjatywy Dame Ruth Railton King, fundatorki szkoły, odbył się pierwszy konkurs na najlepszego instrumentalistę roku. Nagrody początkowo sponsorowała pomysłodawczyni, od 1992 roku są fundowane przez Radę Rodziców. Od 2000 roku konkurs nosi imię Dame Ruth Railton i odbywa się pod zawołaniem "Miej odwagę się wybijać". Było to ulubione zawołanie angielskiej arystokratki. Dziś ścianę szkoły wieńczy tablica poświęcona jej pamięci.

W jesiennej scenografii sceny sali koncertowej Państwowej Szkoły Muzycznej I Stopnia im. Fryderyka Chopina odbył się 3 listopada koncert zaduszkowy poświęcony pamięci nauczycieli, przyjaciół szkoły i tych, którzy odeszli w minionym roku - wielkiego Polaka Jana Pawła II, Czesława Niemena i Jacka Kaczmarskiego ...

Notowała Elżbieta Gutowska

Dame Ruth Railton King urodziła się 14 grudnia 1915 roku w Folkestone w hrabstwie Kent, w Wielkiej Brytanii. Była córką anglikańskiego pastora, jej matka była skrzypaczką. Ruth Railton rozpoczęła naukę gry na fortepianie w Wantage, studia muzyczne kontynuowała w Londynie, w Królewskiej Akademii Muzycznej pod kierunkiem Sir Henry Wooda, zaś dyrygentury uczyła się u Arturo Toscaniniego. Po ukończeniu studiów, do wybuchu II wojny światowej zajmowała się szkolnictwem muzycznym i jako chórmistrzyni prowadziła chóry amatorskie i szkolne. Jej zapał i wytrwałość sprawiły, ze odniosła spektakularny sukces - w 1948 roku powstała National Youth Orchestra. Ruth Railton była jej kierownikiem artystycznym aż do 1965 roku. NYO koncertowała m.in. w Niemczech, Francji, Włoszech, Finlandii, ZSRR, Polsce, Portugalii, Szwajcarii, Izraelu i Grecji. Orkiestra istnieje do dziś, wielu wybitnych muzyków debiutowało pod okiem Dame Ruth Railton.

W 1962 roku poślubiła brytyjskiego wydawcę Cecila Harmswortha Kinga szefującego Daily Mirror, dziennik od 1952 roku sponsorował NYO. W 1963 roku orkiestra koncertowała w Polsce, wówczas to małżeństwo Kingów dowiedziało się o kłopotach lokalowych praskiej szkoły muzycznej. Państwo King podarowali wydawnictwu RSW - Prasa maszyny drukarskie z zastrzeżeniem, że pieniądze za nie mają być przekazane na budowę Szkoły Muzycznej im. Fryderyka Chopina i w ten właśnie sposób placówka zyskała siedzibę przy Namysłowkiej 4.

Zrezygnowawszy z kierownictwa artystycznego NYO Ruth Railton King prowadziła do 1974 roku szkołę baletową Royall Ballet School. Następnie w Dublinie, w Irlandii stworzyła Teatr Dziecięcy. W 1983 roku, w setną rocznicę istnienia PSM im. Fryderyka Chopina, była gościem honorowym szkoły.

Była członkiem Królewskiej Akademii Muzycznej i honorową członkinią wielu prestiżowych uczelni muzycznych, doktorem honoris causa uczelni w Polsce i Portugalii, dyrektorem Ulster College of Music i wielu słynnych orkiestr i chórów. W 1992 roku opublikowała „Daring To Excel” - historię National Youth Orchestra. Zmarła w Londynie 23 lutego 2001 roku w wieku 85 lat.

Elżbieta Gutowska
fot. M. Pilipczuk






Żeby powiększyć miniaturę kliknij na niej

11770