Prosto z mostu

Felieton wigilijny

Idą święta, czas napisać pozytywnie o Lechu Kaczyńskim. Coś przecież pozostawił po sobie prezydent, który rządził naszym miastem przez trzy lata, o trzy miesiące dłużej niż tak krytykowany przez niego Paweł Piskorski.

Lech Kaczyński przeprowadził urząd miasta przez zmianę ustrojową wynikającą z wejścia w życie nowej ustawy. Ale... scalenie trzech urzędów: Gminy Warszawa-Centrum, Powiatu Warszawskiego i ówczesnego Miasta Stołecznego Warszawy byłoby obowiązkiem każdego prezydenta wybranego w listopadzie 2002 r. Z trzech istniejących wydziałów kultury należało utworzyć jeden, z trzech wydziałów kadr należało utworzyć jeden itd. Wydziałów powinno być po prostu trzy razy mniej. Wykorzystując propagandowy efekt zmniejszenia liczby wydziałów Kaczyński utworzył tymczasem sporo całkiem nowych, w tym służące obsłudze jego osoby: biuro prasowe, biuro prezydenta, gabinet prezydenta i zespół doradców prezydenta. Dzięki temu pomiędzy 2003 a 2005 rokiem wydatki na administrację wzrosły w Warszawie o ponad 125 milionów zł, czyli o jedną czwartą.

Lech Kaczyński doprowadził do budowy Muzeum Powstania Warszawskiego. To jedyna duża inwestycja, która po nim zostanie w Warszawie. Duża nie w sensie materialnym, gdyż Muzeum umieszczone w zaadaptowanym gmachu zbyt wielkich nakładów nie wymagało, lecz ze względu na jego znaczenie nawet w wymiarze międzynarodowym. Ale... mimo solennych obietnic składanych kombatantom, Kaczyński budowy Muzeum do dziś nie ukończył.

Lech Kaczyński zwiększył zdolność kredytową Warszawy poprzez wprowadzenie pieniędzy dzielnicowych Zakładów Gospodarowania Nieruchomościami do budżetu miasta, w sumie ponad 500 milionów zł. Ta operacja uporządkowała przy okazji stan prawny finansów miejskich. Ale... dla następców Kaczyńskiego jest kukułczym jajem. Zwiększenie budżetu spowoduje bowiem w kolejnych latach wzrost tzw. janosikowego, czyli opłaty wyrównawczej, jaką w Polsce bogate gminy płacą na rzecz gmin mających niższe dochody na głowę mieszkańca. Warszawa straci w ten sposób 45 milionów zł.

Największym osiągnięciem Lecha Kaczyńskiego jest witryna internetowa miasta. Przejrzysta, ładna, z ogromną liczbą informacji. Ale... obok spraw ważnych dla interesantów umieszczane są na niej często materiały polityczne, takie jak informacje o wynikach sondaży. Pojawił się nawet apel o udział w telewizyjnym głosowaniu audiotele "Linii Specjalnej" z udziałem prezydenta.

Poza tym, przez trzy lata miasto się nie zawaliło, nie rozsypało, a pozatrudniani w ratuszu krewni i znajomi nauczyli się trochę samorządu. Mam jednak nadzieję, że mieszkańcy Warszawy przez te trzy lata nauczyli się, jakimi kryteriami kierować się przy wyborze kolejnego prezydenta.

Maciej Białecki
radny woj. mazowieckiego

www.bialecki.net.pl
5064