Lewa strona medalu

Amnezja Sąsiada?

Generalnie nie wdaję się w polemiki i nie odpowiadam na zaczepki kierowane pod moim adresem, ale tym razem mój sąsiad felietonista z Nowej Gazety Praskiej i z ław Rady Warszawy trochę mnie sprowokował. Drogi Maćku - chodzi oczywiście o kolegę Maciejowskiego - jest takie powiedzenie: zapomniał wół jak cielęciem był. Dziś dedykuję je Tobie i Twojej formacji, czyli Prawu i Sprawiedliwości. Nie będę oceniał publicznie Twojego stanu zdrowia, jak to zrobiła na ostatniej sesji wiceprzewodnicząca Rady Warszawy Ligia Krajewska raz dlatego, że nie jestem lekarzem, a dwa, że jest to trochę niestosowne. Jednak po lekturze Twojego felietonu w poprzednim numerze wiem, że na pewno cierpisz na kłopoty z pamięcią, choć nie wykluczam, że jest to może amnezja udawana.

A więc do rzeczy. Po pierwsze, były już dyrektor Makowski nie tworzył Domu Kultury Praga. Powstał on w czasie kadencji SLD – PO, a jego dyrektorem został wówczas dotychczasowy wieloletni naczelnik wydziału kultury w praskim urzędzie Adam Martin. Człowiek, który miał ogromne doświadczenie i szerokie kontakty w branży artystycznej. Za jego czasów, podczas legendarnych już festynów w Parku Praskim, grały najlepsze polskie kapele i występowały największe gwiazdy polskiej muzyki, i to nie jedna, ale po kilka jednego wieczoru. Takich festynów nie ma już dzisiaj nigdzie w Warszawie i od dawna przestały być również na Pradze – a dokładnie od dnia, w którym dyrektorem domu kultury został broniony przez Ciebie Ryszard Makowski. Zresztą jako członek władz Prawa i Sprawiedliwości doskonale wiesz, że zrobiono dla niego miejsce wywalając na bruk dotychczasowego dyrektora, czyli wspomnianego już Adama Martina. Rozumiem, że wówczas Wam to nie przeszkadzało. Nie chcę się tu rozpisywać na temat Waszych czystek kadrowych, bo za rządów Lecha Kaczyńskiego w mieście pobiliście wszelkie rekordy w tej dziedzinie. Dlatego wydaje mi się, że nie macie moralnego prawa oceniania jakichkolwiek zmian kadrowych obecnych władz Warszawy, tym bardziej, że w ogromnej mierze są one merytorycznie uzasadnione.

Po drugie: poruszasz temat głodnych dzieci na Pradze. Czyżbyś zapomniał już, jak to poprzez działania radnego Jacka Wachowicza z Praskiej Wspólnoty Samorządowej, koalicjanta Prawa i Sprawiedliwości, Praga Północ o mało nie straciła w zeszłym roku ponad dwa miliony złotych dodatkowych środków z budżetu miasta? Część z tych środków miała być przeznaczona między innymi na dożywianie dzieci w praskich szkołach, bo pieniądze na to skończyły się już w pierwszym kwartale roku. Pisały o tym wówczas wszystkie ważniejsze gazety, więc zachęcam do lektury, tym bardziej, że w związku z tym złożyłem do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Dlaczego wtedy nie martwił Ciebie i Twoich kolegów z PiS los dzieci z najmniej zamożnych rodzin? Dlaczego tylko ja musiałem wówczas zabiegać u władz miasta o znalezienie na ten cel pieniędzy z innego źródła, co mi się na szczęście udało?

Sam widzisz, że pamięć Ci trochę doskwiera, więc uważaj, bo z wiekiem będzie już coraz gorzej. Mam też nadzieję, że tylko z tym masz kłopoty, bo nawet jako przeciwnikowi politycznemu życzę Ci wszystkiego dobrego. Na koniec dziękuję za to, że zmieniłeś swoje podejście do Lewicy w Warszawie i oceniasz jej działania wyżej niż naszego koalicjanta, czyli PO. Na początku kadencji wzywałeś bowiem Platformę do zerwania porozumienia z nami, a dziś według Ciebie to my powinniśmy opuścić koalicję z Platformą Obywatelską. Niestety, muszę Cię zmartwić, że tak się nie stanie. Choćby dlatego, że wówczas nie miałby kto sprzątać tego bałaganu, jaki pozostał po czterech latach Waszych rządów w Warszawie.


Sebastian Wierzbicki
radny Rady Warszawy
(Klub Radnych LEWICA)
www.sebastianwierzbicki.pl

5708