Lewa strona medalu

Za chwilę...

Ufff… przyznam, że trochę odetchnąłem z ulgą po otwarciu ofert na budowę centralnego odcinka drugiej linii metra, która prowadzić ma na Pragę. Wprawdzie najtańsza oferta wynosi 4,1 mld złotych i jest o 500 mln wyższa niż środki zarezerwowane w budżecie, to jednak nic w porównaniu z 6 miliardami złotych, jakich żądano w poprzednim, ostatecznie unieważnionym przetargu. Dziś krytycy ówczesnej decyzji ratusza nie mogą powiedzieć już słowa, bo choć metra na EURO 2012 nie będzie, to jednak miasto zaoszczędziło kupę pieniędzy, co w dobie kryzysu jest niezmiernie ważne. Mam nadzieję, że komisja przetargowa szybko upora się z wyborem wykonawcy, a Rada Warszawy przyzna na ten cel dodatkowe środki. I że za chwilę na Pragę pojedzie w końcu metro - i to w czasie krótszym niż trwała budowa linii pierwszej. Dla rozwoju prawobrzeżnej Warszawy to ogromny krok naprzód i, chcąc nie chcąc, władzom miasta należy się za to pochwała. Prawdziwym dla nich sprawdzianem będzie jednak dopiero sprawne przeprowadzenie tej budowy, a zwłaszcza kwestia organizacji ruchu. I tu zaczynają się schody, bo zgodnie z planem zamknięte do jazdy ma być praktycznie całe centrum Pragi. Dlatego tym, którzy cieszą się z udrożnionego po moich interwencjach skrzyżowania przy Czterech Śpiących radzę, aby do tego stanu się zbytnio nie przyzwyczajali, zwłaszcza, że przygotowywanie objazdów nie jest, niestety, najmocniejszą stroną Miejskiego Inżyniera Ruchu.

Do rozpoczęcia budowy metra jest jednak jeszcze trochę czasu, a tymczasem za chwilę warszawiaków dopadnie to, co w czasach kryzysu staje się normą, a mianowicie podwyżki - i to niestety nie wynagrodzeń. Już wkrótce kilkaset tysięcy mieszkańców stolicy odczuje wprowadzone głosami radnych Platformy Obywatelskiej nowe stawki czynszów za lokale komunalne. Podwyżki - nawet o 300% - zaczną obowiązywać już w maju. Najmniej zamożni mogą się bronić przed nimi jedynie korzystając z rozbudowanego systemu ulg, które przewidziano ze względu na niskie dochody lub kiepski standard mieszkania. O szczegóły naprawdę warto zapytać w swoim urzędzie dzielnicy, administracji lub na dyżurach radnych SLD, bo tym sposobem być może uda się zaoszczędzić wiele. Zwłaszcza, że portfele stają się nam coraz chudsze, a hasło, "by żyło się lepiej" - coraz bardziej nierealne.


Sebastian Wierzbicki
radny Rady Warszawy
Klub Radnych LEWICA (SLD)
www.sebastianwierzbicki.pl

4346