Chłodnym okiem

Teoria spisku

W znanym filmie, którego tytuł pozwalam sobie zapożyczyć na potrzeby niniejszego felietonu, główny bohater, nowojorski taksówkarz Jerry Fletcher - w tej roli doskonały Mel Gibson, któremu partneruje nie mniej doskonała Julia Roberts - rozpracowuje wszelkie dostępne informacje w poszukiwaniu dowodów, potwierdzających jego spiskową teorię świata. Gdyby Jerry Fletcher wykonywał swój zawód na naszej polskiej ziemi, też zapewne miałby wiele tematów do przemyśleń.

Cóż ujrzałby Jerry Fletcher? Służby tajne, jak sama nazwa wskazuje, wszędzie są tajne, tylko w Polsce agentów można znaleźć na Naszej-klasie, a ich szefów we wpisach Krajowego Rejestru Sądowego jako szanowanych biznesmenów (sic!!!). Tylko w Polsce publiczne media informują o śmierci żołnierza tajnego oddziału Grom, podając wcześniej datę i miejsce pochówku. Mało prawdopodobne, że w tej służbie koledzy nie żegnają odchodzących, bo jeśli jest inaczej, to zdjęcia z tej uroczystości mają już chyba wszystkie wywiady świata, a w szczególności te z krajów nam nieprzychylnych. Chyba że - i tu teoria spisku - wywiady prowadzą grę. Ciężko przetransponować amerykańskie realia do polskich warunków i na dodatek nie zwichnąć sobie mózgu.

Jerry Fletcher, pozyskując w krótkim czasie szereg dość mocnych newsów od aresztowania Polańskiego po porozumienie PZU i Eureko, zmiany w zarządzie Telewizji Publicznej i aferze hazardowej pod kryptonimem Black Jack, w którą zamieszani są czołowi politycy partii w Polsce rządzącej, byłby zapewne w stanie wyartykułować mocną teorię spisku. Wchodzą bowiem w grę duże pieniądze, wpływy polityczne i wszechobecny seks, a tak na marginesie może jakiś rodzimy skryba scenariusz filmu sensacyjnego na tej podstawie napisze. W naszych realiach skończy się zapewne awanturą polityczną. PO i PiS każdą z wyżej wymienionych spraw traktują jak zawsze w tych kategoriach, no może jakaś komisja śledcza w sprawie ustawy o grach losowych powstanie. Wielu zapewne będzie się dopatrywało udziału w sprawach wszechobecnych tajnych służb. Jerry`emu Fletcherowi zapewne mózg stanąłby mocno w poprzek, gdyby zapoznał się z informacjami prasowymi, z których wynika, że CBA ma tylko jedne lewe papiery na nazwisko Tomasz Małecki, którymi podobno jeden i ten sam agent rozpracowywał zarówno posłankę Beatę Sawicką, jak i celebrytkę Weronikę Marczuk-Pazurę.

Szef tejże wszechpotężnej agencji sam niedługo usłyszy zarzuty od prokuratury w sprawie afery gruntowej, po której upadł poprzedni rząd. A może - strach to wypowiedzieć, lecz .... być może nie wpadłby na to nawet Jerry Fletcher, być może za tym wszystkim stoi.... Nie, chyba nie jest to możliwe, a może jednak. Nie, chyba nie, no nie, no chyba nie LEEEEPPEEEERRRR z GIEEEEERRRRTTYCHEEEEMMMM.


Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga Północ
Sojusz Lewicy Demokratycznej
5007