Lewa strona medalu
Ad vocem Mojego s�siada z tej samej strony Nowej Gazety Praskiej w ostatnim numerze troch� ponios�o. I nie chodzi tym razem o felietonist� z Prawa i Sprawiedliwo�ci, ale z... Platformy Obywatelskiej - na dodatek szefa klubu radnych tej partii na Bia�o��ce. Zarzuci� on moim kolegom, radnym SLD, zawarcie koalicji z PiS na szczeblu dzielnicowym, co wed�ug niego jest prostym prze�o�eniem istnienia takiej koalicji na szczeblu krajowym. Nie wiem, sk�d Piotr czerpie tak� wiedz� o polityce, zw�aszcza, �e w przeciwie�stwie do niego ja zasiadam we w�adzach krajowych swojej partii i o �adnej koalicji z Prawem i Sprawiedliwo�ci� mi nie wiadomo. Ma�o tego: mimo �e w polityce nigdy nie m�wi si� "nigdy", to w tym wypadku z czystym sumieniem mog� zapewni�, �e Rada Krajowa Sojuszu Lewicy Demokratycznej na taki maria� zgody na pewno nie da. Podobnie niedorzeczna jest teza szefa radnych Platformy o rzekomej koalicji dzielnicowej pomi�dzy SLD, PiS i Gospodarno�ci�, na co dowodem ma pono� by� wsp�lne g�osowanie tych trzech ugrupowa� w jednej ze spraw dotycz�cych dzielnicy. Drogi Piotrze! Wiem, �e polityki dopiero si� uczysz, ale ju� po trzech latach obecno�ci w niej, chocia�by na szczeblu lokalnym, pewnych b��d�w powiniene� si� wystrzega�. Pierwszym, i wed�ug mnie najwi�kszym dla samorz�dowca, jest mieszanie wielkiej polityki w sprawy lokalne. Ulice nie s� ani czarne, ani czerwone, czyli m�wi�c wprost prawicowe czy lewicowe. Nie s� takie szko�y, parki czy autobusy. A radnym jest si� po to, �eby zajmowa� si� w�a�nie nimi. W zwi�zku z tym radz� wystrzega� si� kolejnego b��du, a mianowicie przekonania o w�asnej nieomylno�ci. To nie jest tak, �e Twoje ugrupowanie, czyli Platforma Obywatelska jest najm�drzejsze i najlepiej wie, jak rozwi�za� wszystkie problemy mieszka�c�w Bia�o��ki, tylko dlatego, �e ma 40% poparcia i praktycznie wi�kszo�� w radzie dzielnicy. W innych klubach jest wielu do�wiadczonych samorz�dowc�w i oni bol�czki dzielnicy znaj� na pewno nie gorzej od Was. Dlatego czasem warto wznie�� si� poza polityczne podzia�y, odstawi� na bok emocje i wys�ucha� opinii radnych z innych opcji, a nie negowa� co� tylko z powodu ich szyldu. Tak robi� radni SLD i nie mo�esz im mie� tego za z�e, tak samo jak nie mo�esz odebra� im prawa krytyki zarz�du dzielnicy. Radni s� w�a�nie po to, aby prac� burmistrz�w kontrolowa�, i jak trzeba to krytykowa�, bo nawet najlepszym samorz�dowcom - a za jednego z takich uwa�am burmistrza Kaznowskiego - zdarza si� pope�nia� b��dy. Tym bardziej, �e swoboda dzia�alno�ci samorz�d�w dzielnicowych jest mocno ograniczona i nawet najlepsze pomys�y cz�sto nie znajduj� poparcia w�adz miasta. Fakt, �e radni SLD nie obawiaj� si� krytykowa� zarz�du dzielnicy, mimo �e zasiada w nim nasz przedstawiciel, najlepiej �wiadczy o tym, �e w swej dzia�alno�ci lokalnej nie kierujemy si� polityk�, tylko merytoryk�. Rozumiem frustracj� radnych PO, bo oni nie mog� sobie na to pozwoli� i cz�sto musz� g�osowa� wbrew sobie zgodnie z partyjnymi instrukcjami. Ale wiemy wszyscy, �e tak by� nie powinno, bo w samorz�dzie naprawd� o co innego chodzi. |