Rada wielu

Jak przeżyć lato w mieście?

Rozrywek mamy moc,
To miasto nigdy nie śpi, nie
... no chyba, że jest noc"
Niedźwiedź w dużym,
niebieskim domu


Na motto tego felietonu wybrałem cytat z piosenki pochodzącej z ulubionej bajki mojej córki. Polski tłumacz tej serii (wytwórni Jima Hensona) pewnie mieszka w Warszawie, bo zdanie to jak ulał pasuje do miasta, w którym trudno o ciszę nocną na peryferyjnych osiedlach, za to świetnie funkcjonuje ona na rynku Starego Miasta. W stolicach takich, jak Paryż czy Rzym, sierpień jest miesiącem urlopów. Mieszkańcy wyjeżdżają na cały miesiąc. Można tam spotkać tylko turystów, a większość instytucji jest nieczynna. W Warszawie teoretycznie wszystko działa normalnie, a polscy pracodawcy stosują drobiazgowe "plany urlopów". Jednak to tylko pozory. Na przykład autobusy linii E-8 kursują tylko rano. Wiadomo przecież, że w okresie wakacji ludzie dojeżdżają do pracy, ale nie wracają z niej do domów.

Jeżeli chcemy spędzić trochę czasu na świeżym powietrzu z dziećmi, natkniemy się na urządzone za ciężkie pieniądze place zabaw, na których dzieci mogą spotkać poważne niebezpieczeństwa. Nieogrodzone huśtawki, "małpie gaje", z których łatwo spaść, dziurawy tartan, a częściej betonowa kostka. Zakaz wprowadzania psów jest czystą fikcją, więc dzieci bawią się pomiędzy psimi odchodami. Straż Miejska jest przecież od ważniejszych zadań, na przykład walki z obrońcami krzyża.

Jak powiedział pewien Afropolak: Po każdej większej ulewie cała Bolanda tonąć. Nic nie działa tak, jak powinno. Kilka godzin deszczu i nigdzie nie ma prądu, telefonów, za to dużo wody jest w piwnicach. To dlatego, że Bolanda tania państwa jest.


Maciej Maciejowski
Radny Rady Warszawy
www.maciejowski.pl

3741