Musi być gorzej, żeby było lepiej

Rozmowa z Jackiem Kaznowskim, burmistrzem Białołęki

Podobno urzędnicy Zarządu Dróg Miejskich pękali ze śmiechu, gdy usłyszeli, że cała Modlińska ma być zmodernizowana do 2010 roku?

Owszem, ale tylko na początku. Przestało im być do śmiechu i wzięli się do roboty, gdy tę samą informację dostali od zarządu miasta. Rzecz w tym, że w ich poprzednich planach przebudowa Modlińskiej w całości, czyli od Trasy Toruńskiej do Aluzyjnej planowana była w bliżej nieokreślonej przyszłości.

Sytuacja diametralnie się zmieniła, gdy dostaliśmy organizację Euro 2012, co wiązało się m.in. z przeniesieniem handlu z Jarmarku Europa na Marywilską. Czyli po prostu ubił Pan interes....

Nieważne, jak to będzie się nazywać. Osobiście wolałbym określenie, ze wykorzystałem szansę. W kolejce po pieniądze z kasy miasta są wszystkie dzielnice, a budżet nie jest w gumy. Białołęka była zawsze w ogonie - dość powiedzieć, że w 2003 roku wartość inwestycji miejskich u nas sięgnęła zaledwie 2,03 mln złotych, a w zeszłym roku około 45 mln złotych.

Jednocześnie urbaniści przewidują, że w najbliższych latach liczba mieszkańców Białołęki przekroczy 130 tys. osób. Pokrywa się to także z naszymi wyliczeniami, wynikającymi m.in. z liczby wydanych pozwoleń na budowę. Już teraz jest dramat z wyjazdem z dzielnicy. A może być tylko gorzej.

Przypomnę, że budzące tak wiele emocji plany przeniesienia handlu na ul. Marywilską w zasadzie mogły być przeprowadzone bez naszej akceptacji, bo cały ten teren jest w gestii miasta, nie dzielnicy. Oczywiście, dla spokoju społecznego i zgodnie z zasadami demokracji władze dzielnicy zostały włączone w proces decyzyjny. Most Północny, który urósł już do rangi symbolu, powstanie do końca tej kadencji. Po to jednak, żeby nie prowadził donikąd (tak jak Most Świętokrzyski), muszą być zbudowane estakady i bezkolizyjne skrzyżowania. To zaś wymaga także przebudowy Modlińskiej, która jest przecież drogą tranzytową.

Wszystko to zapewne przyspieszyły nadzieje związane z Euro 2012?

Oczywiście. Wszyscy mamy nadzieję, że mecz otwarcia odbędzie się w Warszawie. Przy tej okazji właśnie Białołęka chce wykorzystać szansę.

Na jakim etapie są te piękne plany?

Do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego wpisana jest do 2010 roku modernizacja Modlińskiej na całej długości. Mają być 4 pasy w każdą stronę plus tzw. drogi serwisowe, popularnie zwane dojazdowymi i bezkolizyjne skrzyżowania przy Światowida, Obrazkowej i Płochocińskiej. Zmodernizowana i poszerzona będzie także Płochocińska i Marywilska....

Takie poszerzenie Modlińskiej wymaga wykupu gruntów. Czy to nie przeciągnie tej inwestycji w nieskończoność?

Już nie. Obowiązuje specjalna ustawa, która dotyczy budowy dróg. Na jej mocy wydanie decyzji lokalizacyjnej jest równoznaczne z wywłaszczeniem. Oczywiście, odbędą się konsultacje z mieszkańcami; mają oni prawo do rekompensaty, natomiast nie mają możliwości blokowania inwestycji. Gdyby nie było tej ustawy, to rzeczywiście moglibyśmy do tego tematu wrócić za 20 lat.

Czy uważa Pan, że fizycznie możliwa jest budowa tak długiego odcinka drogi w ciągu trzech lat?

Patrząc na dotychczas prowadzone inwestycje można rzeczywiście mieć wątpliwości. Jednakże firmy zagraniczne przecierają oczy ze zdumienia słysząc, ile czasu trwają u nas tego rodzaju przedsięwzięcia. Przykładem niech będzie tylko fakt, że w Szanghaju rocznie buduje się 50 km metra. Musi być przyjęty odpowiedni harmonogram i wybrana firma z dużym potencjałem. Dziś wiadomo, że polskie firmy tworzą konsorcja z chińskimi podmiotami.

Tu znów mogą być problemy. Przecież wiele przetargów przeciąga się w nieskończoność, bo firmy oprotestowują ich wyniki. Czy jest na to rada?

Z jednej strony – tort do podzielenia z racji organizacji Euro jest tak duży, że firmy po prostu nie mają się o co kłócić. Starczy dla wszystkich i jeszcze może zabraknąć krajowego potencjału wykonawczego. Ostatecznie wiele spraw można załatwić na drodze arbitrażu.

Sporo mówiło się o tramwaju z Żerania do Winnicy. Teraz podobno Tramwaje Warszawskie odmawiają. Czy to prawda?

Dostałem zapewnienie od zastępcy prezydenta miasta Jacka Wojciechowicza, że ta linia będzie budowana. Najpierw musi powstać Most Północny i być zmodernizowana Modlińska. Przypomnę, że planowane były dwie linie tramwajowe: jedna z Żerania do Winnicy, a druga od stacji metra Marymont też do Winnicy, gdzie ma powstać parking "park and ride".

Jaki jest teraz etap tych planów?

Obecnie prowadzone są prace przygotowawcze. Łącznie, w rozbiciu na lata, są to setki milionów złotych.

Podobno mieszkańcy już teraz narzekają, że przebudowa Modlińskiej spowoduje, że będzie jeszcze gorzej niż jest teraz...

Niestety, w takich sytuacjach musi być gorzej, żeby potem mogło być lepiej. Dodatkowym problemem jest to, że u nas praktycznie niezwykle trudne będzie wytyczenie objazdów, bo nie ma rozwiniętej sieci ulic. Jeśli jednak nie zrobimy tego teraz, to za parę lat może się to okazać niemożliwe.

I wtedy pozostanie nam jak to niektórzy mówią tylko komunikacja helikopterowa.


Rozmawiała Ewa Tucholska
7372