XX sesja Rady Dzielnicy Białołęka

Komisje, most i nowe ulice

To była merytoryczna i sprawnie przebiegająca sesja. Przegłosowano zmiany w składach komisji stałych rady dzielnicy i w myśl statutu Warszawy określono maksymalną ilość członków komisji inwestycyjnej na dwanaście osób. Odpowiednimi uchwałami białołęccy radni zwrócili się do Rady Warszawy z prośbą o zaopiniowanie nowych nazw ulic. Dla ulicy położonej pomiędzy Mehoffera i Samosiejki, mieszkańcy i białołęcka delegatura biura geodezji i katastru proponują nazwę Myśliwska, zaś dla uliczki przebiegającej na prywatnych gruntach w okolicy Ostródzkiej, mieszkańcy proponują nazwę Porannej Rosy.

Dyskusję wywołała inwestycja pod roboczą nazwą most Krasińskiego. Radni wystosowali apel – stanowisko w tej sprawie do prezydenta i rady stolicy. Białołęccy radni są zaskoczeni odsunięciem w czasie budowy - na wniosek rady dzielnicy Żoliborz - mostu Krasińskiego i przesunięciem środków nań przeznaczonych na realizację przedsięwzięć inwestycyjnych na Żoliborzu i Pradze Północ, związanych z mistrzostwami Euro 2012.

Zdumienie białołęckich radnych budzi także stanowisko rady dzielnicy Praga Północ, w którym ta domaga się projektu mostu Krasińskiego z wyłączeniem ruchu samochodowego. Przeprawa ma mieć charakter tramwajowo - pieszo - rowerowy. Takie rozwiązanie motywuje się zmniejszeniem uciążliwości dla mieszkańców okolicznych osiedli. Wedle radnych kolejnym kuriozum jest stanowisko ekologicznego Stowarzyszenia "Zielone Mazowsze", które uważa, że mitem jest twierdzenie, iż Warszawa ma za mało mostów drogowych. Tramwajowo - pieszo - rowerowy charakter mostu Krasińskiego - według stowarzyszenia - byłby fantastyczną promocją ekologicznych środków transportu. Zachęcałoby to mieszkańców Bródna i Żerania do korzystania z tramwajów czy rowerów, gdyby chcieli dojechać przez most do stacji metra przy placu Wilsona. "Zielone Mazowsze" wskazuje europejskie miasta, które mają mniej mostów niż Warszawa i doskonale radzą sobie z problemami komunikacyjnymi. W liczącym 1,7 mln mieszkańców Wiedniu jest pięć mostów, zaś w blisko dwumilionowym Sztokholmie - cztery. Według "Zielonego Mazowsza" warszawskie mosty są po prostu źle zarządzane. Nadmiernie faworyzuje się na nich nieefektywny, indywidualny transport samochodowy. Białołęccy radni nie zgadzają się z takim stanowiskiem.

(egu)
4219