"Posypmy głowy popiołem"

Środa Popielcowa w kalendarzu chrześcijańskim zajmuje miejsce szczególne. Choć nie jest to dzień wolny od pracy, gromadzi w kościołach tłumy, porównywalne do najważniejszych świąt chrześcijańskich. Przychodzimy do świątyni, aby kapłan posypał nasze głowy popiołem. Ale to tylko znak, symbol, za którym kryje się głębsza treść.

O fenomenie Środy Popielcowej, o znaczeniu towarzyszących jej obrzędów rozmawiamy z ks. Pawłem Mazurkiewiczem z kościoła Najświętszej Maryi Panny Matki Pięknej Miłości przy ulicy Myśliborskiej w Tarchominie.

Co takiego szczególnego jest w Środzie Popielcowej? Co to za święto? Co kończy, a co rozpoczyna Popielec?

Popielec, Środa Popielcowa, zwana niegdyś Wstępną Środą rozpoczyna 40-dniowy okres Wielkiego Postu, przygotowujący nas do Świąt Wielkanocy. Równocześnie Środa Popielcowa kończy okres karnawału, czas zabaw, wprowadzając nas w zupełnie inny nastrój, namysłu, powagi, zadumy i refleksji. Nazwa Popielec pochodzi od obrzędu, w tym dniu celebrowanego w Kościele. Kapłan posypuje głowy wiernych popiołem, mówiąc jednocześnie: "Prochem jesteś i w proch się obrócisz" lub "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię", co ma przypominać człowiekowi o kruchości jego życia i potrzebie pokuty.

Na pamiątkę jakiego wydarzenia został ustanowiony Wielki Post i dlaczego trwa 40 dni?

Wielki Post ustanowiony został na pamiątkę 40-dniowego postu Pana Jezusa przed rozpoczęciem jego działalności publicznej. Jezus, gdy miał 30 lat, opuścił Nazaret i udał się nad rzekę Jordan. Został tam ochrzczony przez świętego Jana Chrzciciela. Zanim jednak rozpoczął nauczanie, udał się na pustynię, położoną na północny wschód od Betanii. Tam pościł przez 40 dni, przygotowując się do swojej misji wśród ludzi.

Liczba 40 w ogóle ma w Biblii znaczenie symboliczne. Mamy na to liczne dowody w Starym Testamencie. 40 dni i nocy padał deszcz i trwał potop. 40 dni Mojżesz przebywał na górze Synaj, co skończyło się otrzymaniem Tablic Przymierza z Dekalogiem. Przez 40 lat Izrael wędrował przez pustynię. 40 dni i nocy szedł prorok Eliasz na Bożą Górę Choreb. Przez 40 dni Jonasz sprawował swoje posłannictwo w Niniwie, wzywając jej mieszkańców do nawrócenia. Przez 40 dni wreszcie Filistyn Goliat nękał Izraelitów, do momentu gdy Dawid stawił mu czoła.

Widzimy więc, że liczba 40 zarezerwowana jest w Biblii dla znaczących wydarzeń, dla wielkich dzieł oczyszczenia, przygotowania do nowego życia. Dlatego najważniejszym powodem, dla którego Wielki Post trwa 40 dni jest historyczne odczytanie Ewangelii, a ściślej mówiąc uchwycenie jedności obu Testamentów. To, co było obecne w historii narodu wybranego my rzutujemy na postać Pana Jezusa.

Drugą sprawą jest uniwersalność postu. Post jest obecny we wszystkich religiach i zawsze służy zbliżeniu się do Boga. Jest pomocą w zaświadczeniu życia z Bogiem. W starożytności posty praktykowano dla uczczenia poszczególnych bóstw. W islamie, w okresie ramadanu wiernych obowiązuje codzienny ścisły post, dotyczący spożywania jadła i napoju.

Jeżeli mówimy o 40-dniowym poście Jezusa, to nie chodzi tylko o przykład powstrzymania się od pokarmu. Nie możemy tego wydarzenia widzieć w kategoriach moralizatorskich. Chodzi o to, aby pokazać, jak ważny jest kontakt z Bogiem. W Wielkim Poście nie tyle naśladujemy Pana Jezusa, powstrzymując się od zabaw, pokarmów mięsnych, ale stwarzając miejsce dla Boga. Bowiem Wielki Post nie jest celem samym w sobie, ale przygotowaniem do Wielkanocy. To czas paschalnej pokuty lub okres pokuty Wielkanocnej. Wielkanoc jest streszczeniem wiary chrześcijańskiej, celebrujemy w niej śmierć Jezusa, a przede wszystkim jego zmartwychwstanie. Aby dobrze przygotować się do tych wydarzeń, trzeba przejść przez śmierć dla grzechu. I to jest cel Wielkiego Postu. Nie negując walorów zdrowotnych postu, bo takie oczywiście też są, post służy nawiązywaniu kontaktu z Bogiem.

Wielki Post zaczyna się od posypania głowy popiołem. Jakie jest symboliczne znaczenie popiołu i skąd pochodzi popiół używany w obrzędach Środy Popielcowej?

Popiół jest powszechnym znakiem o głębokiej wymowie. Jest to symbol ułomności i przemijania człowieka, znak żałoby i pokuty. Nie tylko u Izraelitów, ale u Egipcjan, Arabów, Greków posypanie głowy popiołem zawsze wyrażało skargę, smutek, pokutę i skruchę. Popiół używany w czasie Popielca uzyskiwany jest z palm wielkanocnych, poświęconych w Niedzielę Palmową ubiegłego roku, albo gałęzi innych drzew.

Od kiedy istnieje tradycja posypywania głowy popiołem w Środę Popielcową?

Właściwie od zawsze. Zwyczaj ten wprowadzony został około IV wieku, ale najpierw zarezerwowany był dla tych, którzy publicznie odprawiali pokutę. Publiczna pokuta musiała być podjęta za takie grzechy, jak morderstwo, nierząd, zaparcie się wiary, a więc bardzo poważne wykroczenia. Osoby, które dopuściły się takich przewinień posypywały głowy popiołem, przywdziewały zgrzebne szaty i włosienice i żyły o chlebie i wodzie. Nie miały też wstępu do kościoła aż do Wielkiego Czwartku. Do spowiedzi mogły przystąpić dopiero w Wielki Czwartek, dlatego, że był to dzień odpuszczenia grzechów. Po 600 latach, w XI w. papież Urban II uczynił posypanie głowy popiołem obowiązującym zwyczajem w całym Kościele. Mogli w nim uczestniczyć wszyscy wierni. Zmieniła się dyscyplina pokutna, natomiast sama wymowa, sens tego gestu się nie zmienił. Posypanie głowy popiołem zawsze było wyrazem pokuty i żalu za grzechy.

Posypując głowy wiernych popiołem kapłan wypowiada pewne formuły. Skąd one pochodzą?

Pierwsza formuła: "Prochem jesteś i w proch się obrócisz" - pochodzi ze Starego Testamentu, a dokładniej z Księgi Rodzaju, 3 rozdział, 19 werset. Są to słowa, które Bóg skierował do człowieka, kiedy ten dopuścił się grzechu pierworodnego.

Druga formuła: "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" zaczerpnięta została z Ewangelii wg Św. Marka, rozdział 1, werset 15. Są to pierwsze słowa Pana Jezusa, którymi rozpoczął swoją publiczną działalność, kiedy po 40-dniowym poście na pustyni przybył do Galilei.

Jezus zawarł w nich cały sens swojego przyjścia do ludzi. Obie formuły to są teksty biblijne. Przyjęło się uważać, że pierwsza formuła pokazuje znikomość ludzkiego życia i nieuchronność śmierci. Ale warto sobie uświadomić, że opis stworzenia człowieka mówi też co innego. Człowiek został ukształtowany z prochu ziemi, a równocześnie "na obraz i podobieństwo Boga". A więc formułę "prochem jesteś i w proch się obrócisz" można zrozumieć też jako zachętę, aby odnowić obraz Boga, powrócić do tej pierwotnej sytuacji, w której sam Bóg wziął proch w swoje ręce i ukształtował nas. Obie te formuły mają wspólny mianownik, którym jest nadzieja i zaufanie do Boga. W Środę Popielcową przy posypywaniu głów popiołem kapłan wybiera jedną albo drugą wersję.

Od dziecka moich znajomych słyszałem jeszcze trzecią formułę. Otóż, według relacji małej dziewczynki ksiądz powiedział: "Nie pchajcie się dzieci, bo nie posypię". Ale to nie jest formuła zatwierdzona przez Kościół.

Czy ze Środą Popielcową wiążą się jeszcze jakieś inne zwyczaje?

Obrzędy kościelne Środy Popielcowej wyznaczały nieodwołalnie koniec zabaw zapustnych, ale jeszcze w początkach XX w. zabawy i psoty, jak np. tzw. kłoda popielcowa, czyli przyczepianie do ubrań panien i kawalerów klocków, patyków, śledzi itp. trwały cały dzień. Sama ceremonia kościelna i popiół sypany na głowy bywały, zwłaszcza dla młodzieży, pretekstem do żartów i zabawy połączonej z rozsypywaniem i wzajemnym obrzucaniem się popiołem.

W Środę Popielcową starannie myto i wyparzano wszystkie naczynia, aby nie pozostał na nich nawet ślad tłuszczu i mięsnych wywarów, a patelnie ostentacyjnie wyrzucano przez okno do sadu lub wynoszono je na strych. Wyszorowane garnki, w których gotowało się rosół albo inne mięsa zawieszało się na kołkach płotu przed domem. W ten sposób manifestowano gotowość do wielkopostnych umartwień. Na Górnym Śląsku posypywano popiołem ze Środy Popielcowej pola i sadzonki kapusty, co miało zapewnić dobre plony. Natomiast na Podhalu zachowała się jeszcze pamięć o magicznych zakazach, mówiących o powstrzymaniu się w środę popielcową od szycia, wykonywania prac związanych z lnem i owczą wełną.

Jak wyglądają obrzędy Środy Popielcowej w innych krajach?

Środa Popielcowa to we wszystkich krajach katolickich dzień refleksji i skupienia. Nie wszędzie jednak przebiega on tak samo jak w Polsce. Tam, gdzie dawne tradycje są szczególnie trwałe, przed obowiązującym wszędzie obrzędem posypywania głowy popiołem kultywuje się zwyczaje dla nas egzotyczne. Chyba najbardziej popularnym z tych zwyczajów jest pogrzeb sardynki w Hiszpanii - "entierro de la sardina". Odbywa się on w wielu regionach Hiszpanii. Pogrzeb sardynki wiąże się oczywiście z tym, że dawniej podczas całego Wielkiego Postu nie spożywano mięsa. Jedzono za to bardzo dużo ryb. "Żałobnicy" "litują się" więc nad ich losem. Ogromnej wielkości sardynkę ze szmat i papieru obwozi się ulicami miejscowości w niby żałobnym kondukcie. Kobiety głośno zawodzą nad losem biednej sardynki. Na koniec kukłę się podpala lub (rzadziej) topi w rzece. Uroczystość często kończy pokaz ogni sztucznych. W krajach pozostających pod wpływem kultury hiszpańskiej odbywają się podobne uroczystości. W Ica, jednym z regionów Peru, w Środę Popielcową organizuje się "entierro del violin" - pogrzeb skrzypiec. Ma on symbolizować zakończenie karnawału i rozpoczęcie Wielkiego Postu.

W Boliwii zachowała się nieco szokująca dla Europejczyka tradycja mieszania katolicyzmu z dawnymi pogańskimi kultami. Najbardziej widoczne jest to w Andach, zwłaszcza w największym górniczym ośrodku Boliwii, Oruro. Oruro ma swoją świętą patronkę - Virgen del Socavón, co można przetłumaczyć jako Matka Boża ze Sztolni. Ale przed przybyciem Hiszpanów górnicy czcili boga o imieniu Tiw, stwórcę i opiekuna. Misjonarze nie potrafili wykorzenić jego kultu, choć próbowali utożsamić go z diabłem. Obecnie Tiw przybrał imię Tio (po hiszpańsku wujek) i uważany jest przez mieszkańców Oruro za dobrego diabła, który pokutując za swoje grzechy stał się wiernym sługą Matki Bożej - Virgen del Socavón. Przed wejściami do sztolni kopalnianych stoją figury przedstawiające Tio. Górnicy, aby zapewnić sobie bezpieczną pracę, składają mu ofiary, np. papierosy. Środa Popielcowa jest zakończeniem słynnego karnawału w Oruro. Poza obrzędem posypywania głów popiołem w kościele, ludzie spryskują alkoholem ulice, prosząc Boga i pośredniczącego w kontakcie z nim bożka Tio o lepszy los.

Wróćmy do polskich warunków. W Środę Popielcową obowiązuje post ścisły. Co to znaczy, i czy są jakieś tradycyjne potrawy związane z tym dniem?

Post ścisły obowiązuje dwa dni w roku: w Wielki Piątek i właśnie w Środę Popielcową i oznacza, że osoby, które ukończyły 18 rok życia a nie ukończyły 60 roku życia mogą spożyć w ciągu dnia jeden posiłek do syta i dwa posiłki lekkie. Oczywiście, nie spożywa się w ten dzień mięsa.

Kiedyś podstawową i najczęściej jadaną potrawą wielkopostną był żur na zakwasie z mąki żytniej i wody. W Środę Popielcową gospodynie ustawiały w ciepłym miejscu, na przypiecku garnki z zaczynem na taki postny żur, śpiewając przy tym piosenki o żurze, np. "Wstępna Środa następuje, kuchareczka żur gotuje".

Podobno w żadne inne święto nie przychodzi do Kościoła tyle ludzi, co w Środę Popielcową. Dlaczego? Czy religijność Polaków objawia się w uczestniczeniu przede wszystkim w takich spektakularnych obrzędach? A może lubimy się umartwiać?

Środa Popielcowa jest dziwnym dniem. Mimo że nie ma wtedy obowiązku uczestnictwa we Mszy Świętej i jest to normalny dzień pracy, gromadzi w kościołach tłumy porównywalne do najważniejszych świąt chrześcijańskich. W tabeli pierwszeństwa dni liturgicznych, za pomocą której układany jest kalendarz zajmuje poczesne miejsce wśród wielkich uroczystości, takich jak Boże Narodzenie, Wielkanoc i Objawienie Pańskie, chociaż nie można jej w żaden sposób nazwać uroczystością. Uroczystość zwykle jest radosna. Środa Popielcowa jest dniem jeśli nie smutnym, to poważnym, w którym obowiązuje ścisły post.

Nie wiadomo, jak to zjawisko wytłumaczyć. Może wynika to po części z przywiązania do tradycyjnych praktyk, bardziej "widowiskowych" obrzędów. Rzeczywiście, zawsze kiedy w kościele coś się daje, w Niedzielę Palmową, w Trzech Króli i właśnie w Środę Popielcową jest więcej ludzi.

Myślę jednak, że najważniejszy powód to chęć zatrzymania się, odnalezienia punktu odniesienia, refleksji nad tym, co się robi, przypomnienia sobie o Panu Bogu, o tym, co jest ważne. To, że ludzie tak tłumnie przychodzą do kościoła, wynika po prostu z potrzeby. W Środę Popielcową odczytywana jest zawsze ta sama Ewangelia wg Świętego Mateusza, wskazująca na pewne priorytety. Otrzymujemy wskazówki, które mogą pomóc w przeżyciu okresu Wielkiego Postu. Zarówno post, jak i wyciszenie wewnętrzne jest ludziom potrzebne, żeby dobrze się przygotować do Wielkanocy. Celem jest spotkanie z Bogiem i obrzędy Środy Popielcowej są etapem w osiągnięciu tego celu.

Dziękuję za rozmowę.


Rozmawiała Joanna Kiwilszo
15393