Listopad nie jest łaskawy


      To, że listopad nie jest łaskawy dla naszych organizmów wiedzą, a raczej czują wszyscy. Stajemy się ospali, znużeni, smutni, zmęczeni bez powodu. Chowamy się w czterech ścianach, chętnie uciekamy pod kołderkę. Czy można to zmienić? Z tym pytaniem zwracamy się do Anny Milewskiej - Merrill, kosmetyczki i wizażystki.
      Nie tylko można to zmienić, wręcz trzeba. Kondycja zdobyta w listopadzie będzie nam służyć przez całą zimę. Dlaczego tak źle czujemy się w listopadzie? Powodów jest kilka. Listopad to w naszej szerokości geograficznej miesiąc o średnio najniższym w roku stopniu nasłonecznienia. Brak światła dziennego bardzo źle wpływa na nasze organizmy. Większość dnia w ciągu tygodnia pracy spędzamy w biurach, firmach i instytucjach. Kiedy wracamy do domu jest już niemal ciemno, szczególnie po zmianie czasu na zimowy. Bardzo źle wpływa na nas przejście z lata w jesień, a właściwie w zimę, bo cztery pory roku nieco się zacierają na rzecz dwóch - można uznać, że taka tendencja już się niemal utrwaliła. Listopadowe ciśnienie atmosferyczne jest skaczące, pogoda jest bardzo zmienna, zdarzają się silne wiatry i ulewne deszcze. Warunki atmosferyczne są dość ekstremalne, a to jest niekorzystne i dla cery i dla całego organizmu. Niekorzystnie wpływa na nas ciągłe przesiadywanie w zamkniętych pomieszczeniach - to nowość dla naszych organizmów po lecie.
      Mam dla Czytelników kilka rad. Na przekór wszystkiemu nie zamykajmy się w czterech ścianach. Warto narzucić sobie pewną dyscyplinę. Pobudka godzinę wcześniej, jeśli nie ma przeciwwskazań zdrowotnych szybki prysznic naprzemienny - raz ciepła, raz zimna woda i spacer bez względu na pogodę, może być przejażdżka rowerowa, a jeśli ktoś bardzo nie chce opuszczać mieszkania w ostateczności gimnastyka, ale przy szeroko otwartym oknie. Nie bójmy się grypy - ona dopada nie zahartowanych, a nic tak nie hartuje jak ruch na świeżym, chłodnym powietrzu. Część każdego weekendu warto poświęcić na dłuższy wypad za miasto, jeśli się nie da chociaż na spacer po parku. Spać należy przy otwartym oknie, zawsze, nawet podczas silnych mrozów. Warto korzystać z każdej słonecznej chwili - ustrzeżemy się od listopadowej chandry. Można korzystać z solarium, ale bardzo oględnie, nie warto nadmiernie wysuszać skóry, która i tak cierpi katusze przy centralnym ogrzewaniu. Jeśli komuś ciągle za mało światła polecam domową fototerapię - są już specjalne, niedrogie lampy służące do naświetlań. Dużo soków, warzyw i owoców - już kilka razy miałam przyjemność doradzać to Czytelnikom NGP. Im więcej tym lepiej. Ruch, świeże powietrze, witaminy - myślę, że to w zupełności wystarczy by przetrwać w zdrowiu i dobrej kondycji nie tylko listopad, ale i całą zimę.
Notowała E.G.

4023