Wszyscy jeste�my zwierz�tami

A my, ludzie, jeste�my zwierz�tami, kt�re maj� moralne obowi�zki wobec innych zwierz�t.

W czasie swojego, stosunkowo kr�tkiego, pobytu na Ziemi wyrz�dzili�my im ogrom krzywd. Co gorsza, wsp�cze�nie zadajemy im cierpienia na niespotykan� dot�d, osza�amiaj�c� skal�. W konsumpcyjnej cywilizacji zwierz�ta padaj� ofiar� naszej bezwzgl�dnej ekspansji i wyzysku.

W fabrykach mi�sa, czyli przemys�owych hodowlach, nie s� respektowane ich podstawowe potrzeby fizyczne i psychiczne. Nie s� istotami czuj�cymi, ale, w zale�no�ci od przypadku, maszynk� do znoszenia jajek, maszynk� do produkcji futer, mleka, mi�sa....

Bez dost�pu do s�onecznego �wiat�a i naturalnego �rodowiska, w ciasnych klatkach uniemo�liwiaj�cych jakikolwiek ruch, faszerowane hormonami i antybiotykami, p�dz� kr�tkie �ycie w nieustaj�cym stresie i m�czarni.

Poddawane s� masowym, okrutnym i cz�sto niepotrzebnym do�wiadczeniom - w imi� nauki i dobra cz�owieka.

Wykorzystuje si� je do nikczemnej rozrywki, jak np. walki ps�w czy kogut�w, corrida, wyst�py w cyrku.

R�wnie� zwierz�ta �yj�ce dziko gin� masowo wskutek ludzkiej dzia�alno�ci. Rozw�j miast i przemys�owej infrastruktury oraz powi�kszanie rolniczych monokultur kosztem las�w i ��k powoduje ci�g�e ograniczanie naturalnych siedlisk. Zatruta woda, gleba i powietrze s� przyczyn� wygini�cia lub przetrzebienia wielu gatunk�w. R�wnie wiele zagro�onych jest masowym od�awianiem dla pozyskania cennych sk�r, ko�ci czy mi�sa.

Wreszcie zwierz�ta utrzymywane dla towarzyszenia ludziom cz�sto s� przez nich �le traktowane - bite, g�odzone, porzucane, a w ko�cu wy�apywane i u�miercane. Sprawcami tego holokaustu s� "najdoskonalsze istoty", ze swoj� kultur�, sztuk�, nauk� i religi�. Ka�da z tych dziedzin postawi�a cz�owieka w centrum ca�ego stworzenia i w ka�dej z nich musz� nast�pi� istotne zmiany, by �wiat m�g� wr�ci� do r�wnowagi.

Powoli i nie bez trudu coraz wi�ksze uznanie zdobywa �wiatopogl�d przywracaj�cy zwierz�tom podmiotowo��. W tym przeobra�aniu ludzkiej �wiadomo�ci niezwykle wa�n� rol� mo�e odegra� prawo.

Ostatnie dziesi�tki lat to okres �mudnego, stopniowego zdobywania praw przez r�ne grupy ludzi: prze�ladowanych, wyzyskiwanych, spychanych na margines spo�ecznego �ycia. Nie tak dawno jeszcze sankcjonowane by�o niewolnictwo i ubezw�asnowolnienie kobiet.

Pe�nia praw obywatelskich, kt�ra kiedy� by�a przywilejem, dzisiaj jest norm�, niezale�nie od koloru sk�ry, p�ci czy statusu maj�tkowego. O ile jednak posiadanie praw przez ludzi wydaje si� oczywiste, o tyle nieludzkie istoty wci�� pozostaj� wykluczone.

W maju odby�a si� w Warszawie konferencja, kt�rej has�o brzmia�o: PRAWNE I ETYCZNE ASPEKTY HUMANITARNEJ OCHRONY ZWIERZ�T. Go�ciem specjalnym by� Peter Singer, �wiatowej s�awy etyk, profesor presti�owego Princeton University. Jego wydana 30 lat temu ksi��ka "Animal Liberation" (Wyzwolenie zwierz�t) odbi�a si� g�o�nym echem i zapocz�tkowa�a proces popularyzacji idei obj�cia zwierz�t normami moralnymi. Nie by�o wtedy praktycznie prawnego systemu obejmuj�cego opiek� zwierz�ta. Od tamtej pory sporo si� zmieni�o. Powsta�o wiele akt�w prawnych, zar�wno na arenie mi�dzynarodowej jak i krajowych, w kt�rych okre�la si� normy traktowania zwierz�t i kt�re maj� na celu zmniejszenie cierpie� zadawanych im przez ludzi. Istniej� organizacje, kt�rych celem jest walka o prawne gwarancje polepszenia sytuacji zwierz�t, g��wnie hodowlanych, kt�rych los wydaje si� najstraszniejszy.

Polska Ustawa o ochronie zwierz�t zapowiada: "Zwierz�, jako istota �yj�ca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzecz�. Cz�owiek jest mu winien poszanowanie, ochron� i opiek�." No c�, wielu czytelnik�w zgodzi si� ze mn�, �e respektowanie tego zapisu nale�y w�o�y� mi�dzy bajki, zw�aszcza, je�li we�miemy pod uwag� takie zwierz�ta jak �winie, krowy, kury� Istniej�ce prawo nie jest respektowane, czego przyczyn� jest s�aba edukacja i wci�� bardzo ma�a �wiadomo�� spo�eczna. Wa�nym negatywnym czynnikiem jest r�wnie� niewielka liczba specjalist�w orientuj�cych si� w ochronie zwierz�t, co skutkuje znikom� liczb� trafiaj�cych do s�du i uwie�czonych wyrokiem skazuj�cym spraw o zn�cania si� nad zwierz�tami.

Warszawska konferencja, adresowana g��wnie do wyk�adowc�w i student�w prawa, mia�a na celu pokazanie wagi problemu i roli, jak� w jego zmniejszeniu mog� odegra� prawnicy.

W wielu krajach �wiata na uczelniach z wydzia�ami prawa coraz cz�ciej powstaj� instytuty, katedry i pracownie, w kt�rych studenci ucz� si� prawa ochrony zwierz�t. U nas ta dziedzina jest wci�� w powijakach. Zainteresowanie, z jakim spotka�a si� warszawska konferencja w�r�d student�w prawa Uniwersytetu Warszawskiego, budzi lekk� nadziej� na popraw� tej sytuacji. Jest bardzo wiele do zrobienia i trzeba zrobi� wszystko, by zdanie "prawo chroni zwierz�ta" zabrzmia�o przekonuj�co.


Renata Markowska
Fundacja Noga w �ap�
razem idziemy przez �wiat...
www.nogawlape.org
6843