Kwietniowy raport z TMP

Wreszcie jest! Największy i najcięższy ładunek, jaki kiedykolwiek płynął Wisłą - 60-metrowe, pierwsze przęsło nurtowe Mostu Północnego. Kolos o wadze blisko 600 ton przebył 500 kilometrów i przypłynął do stolicy 29 marca. Podróż z Gdyni trwała sześć dni, nietypowy ładunek spoczywał na barce o wyporności tysiąca ton, ciągniętej przez holowniki.

Jest to środkowy element przęsła nurtowego, na którym powstanie południowa jezdnia mostu. Przęsło spoczywa teraz na barce, zacumowanej po bielańskiej stronie i właśnie montowane są na nim elementy wspornicze. Zakłada się, że operacja spinania brzegów Wisły potrwa dwa dni, zaś rozpocznie się w połowie kwietnia. Jeszcze w kwietniu i następnie w maju, przypłyną z Gdyni dwa kolejne przęsła o tych samych rozmiarach - to, na którym znajdzie się jezdnia północna i to, na którym powstanie przeprawa tramwajowa.

A tymczasem na budowie mostu praca wre, wreszcie pozwala na to pogoda. Zakończyło się betonowanie północnej części wiaduktu WD46 nad Myśliborską. Zamontowano rusztowania i szalunki po bielańskiej stronie. Z każdym dniem pną się coraz wyżej ściany oporowe. Budowniczowie mostu uzbroili i częściowo zabetonowali zachodni przyczółek wiaduktu WD48 przy Obrazkowej. Kolumny podpór wiaduktu WD65 nad Modlińską są już gotowe; zanim rozciągnie się na nich płyta, będą wzmocnione betonowymi prostopadłościanami, konstrukcja musi być bowiem bardzo wytrzymała. Elementy konstrukcji mostu umieszczane na podporach nurtowych od strony Wisły są montowane wspornikowo, bez użycia dźwigów - to łącznie 50 metrów konstrukcji, zaś wagowo 144 i 70 ton.

Następnym razem powrócimy na budowę Mostu Północnego jeszcze w tym miesiącu, by zrelacjonować operację łączenia dwóch brzegów Wisły.


(egu)
3443