Bogactwo z odpadów

W kolejnym artykule z naszego cyklu, dotyczącego gospodarki odpadami komunalnymi, musimy nieco odstąpić od założonego planu. Mieliśmy dziś poznać argumenty zwolenników i przeciwników spalarni odpadów. Mieliśmy również zapoznać się z hipernowoczesną metodą spalania odpadów komunalnych. Odstępstwo będzie niewielkie. 16 czerwca odbyła się konferencja pod znamiennym tytułem "Czy Polska poradzi sobie z problemem śmieci". Tej właśnie konferencji m.in. dziś się przyjrzymy.

Trzy firmy - Deloitte Polska, Fortum i 4P Research Mix zastanawiały się wspólnie nad problemem zawartym w tytułowym pytaniu konferencji i swoją wiedzę na ten temat przekazały dziennikarzom. Jest o czym myśleć, bo czas nagli, a Polska jest bardzo źle przygotowana do gospodarowania odpadami. Bezlitosne fakty

W 2009 roku 78% naszych odpadów komunalnych było deponowanych na składowiskach, zaledwie 14% zostało poddanych recyklingowi. Nie zanotowaliśmy znaczącego postępu w selektywnej zbiórce odpadów. Mieliśmy (i mamy) tylko jedną nowoczesną instalację do termicznego przetwarzania odpadów komunalnych - warszawski Zakład Unieszkodliwiania Stałych Odpadów Komunalnych. 300 składowisk, potocznie zwanych wysypiskami, musi zostać zlikwidowanych do 2014 roku. Nie spełniają norm technicznych i prawnych. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie, co stanie się z odpadami w okresie przejściowym - od likwidacji wysypisk, do powstania nowoczesnych zakładów przetwarzania odpadów.

1 stycznia 2012 roku wejdzie w życie nowa ustawa śmieciowa, tymczasem poza systemem zorganizowanej zbiórki odpadów nadal pozostaje 22% Polaków. System zbiórki odpadów nie jest szczelny, w naszym kraju na szeroką skalę występuje problem dzikich wysypisk. Kontrola przeprowadzona w 2010 przez NIK wykazała, iż problem dotyczy 92% polskich gmin. Nasze prawo nie reguluje wymagań dla mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów. Nie istnieje system odbioru z gospodarstw domowych przeterminowanych leków, w związku z tym na wysypiska trafiają trucizny, bowiem tym stają się często farmaceutyki po wyznaczonej dacie ich użytkowania.

Jesteśmy szóstym wytwórcą odpadów w Europie (12 mln ton rocznie) - co do ich masy, choć paradoksalnie wytwarzamy ich niewiele - w stosunku do innych krajów europejskich: 316 kg rocznie, licząc na głowę mieszkańca. Średnia europejska wynosi 512 kg. Największymi producentami odpadów są Dania i Cypr - blisko 800 kg rocznie. W pobliżu unijnej średniej plasują się - Portugalia, Wielka Brytania, Francja i Włochy. Polska - wraz z Czechami, Słowacją i Łotwą - znajduje się na końcu stawki. I to jest chyba jedyna dobra informacja, chyba ..., bowiem trzeba pamiętać o owych 22% Polaków, którzy funkcjonują poza systemem zorganizowanej zbiórki odpadów.

Wleczemy się na niechlubnym szarym końcu statystyk jeśli chodzi o recykling - 14% odpadów (średnia w UE to 24%), kompostowanie 7%, wobec średniej unijnej wynoszącej 14%. A już zupełnie tragicznie jest, jeśli chodzi o spalanie naszych odpadów. Średnia w UE wynosi 23%, zaś Polska spala zaledwie 1% odpadów komunalnych! Jeśli chodzi o masę odpadów składowanych na wysypiskach to gorsi od nas są m.in. Grecy, Czesi, Słowacy, Cypryjczycy, Łotysze i Litwini. Na końcu stawki plasują się Rumuni i Bułgarzy, którzy składują na wysypiskach niemal 100% swoich odpadów. Oczywiście, żadna to pociecha. Diagnoza - i co dalej?

Unia Europejska stawia przed nami konkretne zadania. Priorytety to: ograniczenie wytwarzania odpadów, recykling i odzysk energii ze spalania odpadów. U szczytu piramidy hierarchii postępowania z odpadami znajduje się zapobieganie ich powstawaniu. Następne co do ważności są: przygotowanie do ponownego ich użycia, recykling i odzysk energii. Unieszkodliwianie na składowiskach to ostatni, najmniej pożądany sposób traktowania odpadów. Na poziomie Unii Europejskiej, w kwestii gospodarowania odpadami, funkcjonuje kilka szczegółowych dyrektyw. Dyrektywa ramowa opisuje m.in. właśnie wspomnianą przed momentem hierarchię postępowania z odpadami, promuje również recykling.

Dyrektywa składowiskowa stawia wysypiskom konkretne, restrykcyjne wymagania. Dyrektywa w sprawie spalania odpadów to zestaw rygorystycznych warunków eksploatacji i określonych poziomów emisji dla zakładów termicznego przekształcania odpadów. I ostatnia, dyrektywa opakowaniowa, będąca programem odbioru od użytkowników i segregacji odpadów z opakowań wraz z systemem odzysku bądź ponownego ich użycia.

Państwa UE rządzą się dwiema zasadami, obowiązującymi w gospodarowaniu odpadami. Pierwsza z nich to zasada samowystarczalności i bliskości, w myśl której państwa członkowskie samodzielnie lub we współpracy konstruują zintegrowaną i wystarczającą sieć do odzysku i unieszkodliwiania odpadów komunalnych, za pomocą metod i technologii, zapewniających wysoki poziom ochrony środowiska naturalnego i stanu zdrowia obywateli.

Druga z zasad - "zanieczyszczający płaci" - obciąża kosztami gospodarowania odpadami ich pierwotnego wytwórcę lub aktualnego ich posiadacza. Konkretny wariant wybierany jest indywidualnie przez każde z państw członkowskich.

Śmieciowe zadania dla Polski

Nowoczesne przetwarzanie odpadów i recykling to zadania podstawowe. Jak zwykle jednak diabeł tkwi w szczegółach. 2013 - 75-procentowa redukcja (względem poziomu z 1995) ilości odpadów biodegradowalnych, podlegających składowaniu, 53% rocznego odzysku i 35% rocznego recyklingu opakowań. Od 2013 - 50-procentowa redukcja odpadów biodegradowalnych (znów względem poziomu z 1995) podlegających składowaniu, 60% rocznego odzysku i 55% rocznego recyklingu opakowań. I wreszcie rok 2020 - 35-procentowa redukcja ilości odpadów biodegradowalnych podlegających składowaniu i przygotowanie do minimum 50-procentowego, ponownego wykorzystania i recyklingu papieru, tektury, tworzyw sztucznych i metali.

Pytanie, czy damy radę, jest nie na miejscu. Musimy dać radę, bowiem w przeciwnym przypadku pójdziemy z torbami, tak wysokie są unijne kary za niedotrzymanie owych standardów. Osiągnięciu standardów służą konkretne procedury, które muszą być wdrożone w ekspresowym tempie. Procedury mają związek z nowelizacją Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, potocznie zwanej śmieciową. Od wejścia w życie ustawy (1 stycznia 2012) startuje stoper - 6 miesięcy na uchwalenie zaktualizowanych wojewódzkich planów gospodarki odpadami, następne 6 miesięcy na przyjęcie uchwał dotyczących opłat i dostosowanie miejscowych regulaminów do nowej ustawy, kolejne 6 miesięcy na wejście w życie uchwał i realizację systemu gospodarowania odpadami w praktyce. Pozornie proste, ale nic bardziej mylnego.

Osiemnaście miesięcy na tytaniczną pracę - stworzenie strategii i wytyczenie realnych celów gospodarki odpadami dla województw, regionów i gmin; zorganizowanie systemu selektywnej zbiórki odpadów; określenie - w porozumieniu z marszałkami województw, po konsultacjach z przedsiębiorcami i lokalnymi społecznościami - czym dysponujemy i jakie nowe instalacje będą nieodzowne, a także gdzie je zlokalizować; podział gmin na sektory, ustalenie systemu opłat; oszacowanie budżetów i organizacja przetargów.

Z tym, co mamy, nie jesteśmy w stanie sprostać powyższym zadaniom. Jedna niewielka spalarnia, 90 kompostowni, 3 zakłady fermentacji i 11 zakładów mechaniczno - biologicznego przetwarzania odpadów. Nie damy rady nawet z planowanymi 12 spalarniami. Wedle szacunków, w 2020 będziemy produkować ponad 14 mln ton odpadów komunalnych rocznie. 13 spalarni jest w stanie przerobić rocznie około 3 mln ton.

Szwedzki cud śmieciowy

Równać do najlepszych - taki powinien być cel Polski. Biedne gospodarki nie mogą sobie pozwolić na bylejakość. Szwecja przeszła od dominacji wysypisk do zrównoważonej gospodarki odpadami. W 1975 roku na składowiska trafiało tam 60% odpadów, dziś jest to 10%. 40% odpadów ze szwedzkich gospodarstw domowych służy dziś jako paliwo energetyczne, biologicznemu oczyszczaniu poddawanych jest blisko 10% odpadów, zaś recyklingowi podlega ponad 30%. Przyjrzyjmy się Sztokholmowi. 1,8 mln mieszkańców. Przeciętny obywatel tego miasta produkuje rocznie 500 kg śmieci. W stolicy Szwecji działa 85 tys. punktów zbierania odpadów, do dyspozycji jest 275 tys. pojemników na odpady.

Sztokholmska elektrociepłownia Hogdalen spala rocznie 500 tys. ton odpadów komunalnych i 200 tys. ton odpadów przemysłowych, produkując energię elektryczną i ciepło sieciowe. Hogdalen ogrzewa 200 tys. gospodarstw domowych i dostarcza energię do 80 tys. z nich, co stanowi od 14 do 16% zapotrzebowania szwedzkiej stolicy na ciepło i energię elektryczną! Elektrociepłownia Hogdalen stanowi wzorcowy i bardzo pozytywny przykład partnerstwa państwowo - prywatnego. W 50% należy do grupy Fortum, w 50 zaś do samorządu miasta. Elektrociepłownia jest - rzec by można - hiperekologiczna. Normy są tak wyśrubowane, że emisja toksycznych związków w gazach odlotowych jest 10-krotnie niższa (pyły, dioksyny i furany) i 20-krotnie niższa (związki siarki) niż zakładają unijne normy. 20 lat funkcjonowania Hogdalen to znacząca redukcja emisji gazów cieplarnianych w Sztokholmie. O 70% zmniejszyła się emisja dwutlenku węgla, o 95% dwutlenku siarki i o 80% tlenku azotu.

Tak więc wszystko przed nami. Uwielbiamy plastiki. Plastikowe butelki, torby foliowe. Plastik jest najbardziej kalorycznym składnikiem odpadów komunalnych. Jego kaloryczność jest porównywalna z olejem opałowym. Aby uzmysłowić sobie, jak ogromny potencjał tracimy każdego dnia, miesiąca i roku - kilka przykładów. Z jednej torebki foliowej można odzyskać energię potrzebną na 10-minutowe świecenie 60-watowej żarówki. Polacy zużywają rocznie 7 mld toreb foliowych. Energia z nich odzyskana pozwoliłaby więc na 10-minutowe zaświecenie 60-watowych żarówek w 7 mld domów na całym świecie! Produkowane przez warszawiaków 800 tys. ton odpadów rocznie wystarczyłoby na pokrycie 10% zapotrzebowania miasta na ciepło. 20 kubłów śmieci mogłoby ogrzewać 60-metrowe mieszkanie, przez 24 godziny, przy temperaturze za oknami, uwaga! -15oC. Śmieci na wysypiskach tracą rocznie 10% kaloryczności, metan uwalniający się ze składowisk do atmosfery, 20 razy mocniej niż dwutlenek węgla wpływa na efekt cieplarniany. Tak lubiana przez nas plastikowa butelka porzucona na wysypisku będzie się rozkładać 500 lat.


Elżbieta Gutowska
12165