Szpital po nowemu

Od lat mówiło się o remoncie budynku A. Zawsze jednak sprawa była odkładana, przede wszystkim z braku pieniędzy – z jednej strony, z drugiej zaś – z powodu ogromnego rozmiaru przedsięwzięcia: powierzchnia tego budynku to ponad 13 tys. metrów kwadratowych. W pierwszym ruchu wyprowadzono stamtąd przychodnię, która teraz ulokowana jest w osobnym budynku. Wreszcie, w ubiegłym roku, Rada Warszawy uchwaliła pieniądze na ten cel.

Początkowo było to 37 mln złotych. Było to jednak zdecydowanie za mało. Według dokumentacji kosztorys sięgał nawet 56 mln. Ogłoszono przetarg, którego warunki – jak mówi prezes spółki, Halina Depcik – były niezwykle restrykcyjne. Oczywiście, głównym kryterium była cena. Przetarg wygrał Budimex, który zaoferował cenę 41,7 mln złotych.

Prace przygotowawcze rozpoczęły się w październiku, 6 grudniu ub. roku została podpisana umowa, a w styczniu br. firma weszła na budowę. Umowa przewiduje zakończenie całości prac w ciągu 30 miesięcy, czyli do końca lipca 2016. Budimex deklaruje jednak, że prace skończy szybciej – do końca 2015 roku.

Budynek jest remontowany w dwóch etapach, w pionie, bo niemożliwe było wyłączenie całości. Przedsięwzięcie jest gigantyczne, gdyż wymieniane są wszystkie instalacje, przebudowywane pomieszczenia tak, by przyszły pacjent przebywał w warunkach pasujących do XXI wieku. Większość sal będzie dwuosobowa z łazienkami, wszystkie sale będą klimatyzowane. Może się to wydawać zbędnym luksusem, ale każdy, kto choć raz był w szpitalu podczas coraz częstszych upalnych letnich miesięcy, dobrze wie, co to znaczy. Praktycznie wszystkie oddziały zmieniły lokalizację: I interna, urologia i ortopedia (część urazowa) zostały w części jeszcze nie remontowanej, III interna i DETOX przeniosły się do budynku B (tam, gdzie obecnie jest położnictwo i ginekologia), a toksykologia do budynku A2.

Pierwsza część remontu ma zakończyć się w końcu br. Wtedy, zapewne już w styczniu, I i II piętro zajmą położnictwo i ginekologia. Po remoncie zmniejszy się nieznacznie liczba łóżek w budynku A: zamiast 249 będzie ich 233 oraz 5 neonatologicznych (dla noworodków); nie wlicza się do ogólnej liczby łóżek planowanych ponadto 3 łóżek wybudzeniowych w pracowni endoskopowej oraz 2 przed- i 2 poporodowych na położnictwie.

W dalszych planach jest remont najstarszego budynku B. Nadal nie ma ostatecznej koncepcji, co tam mogłoby się znaleźć. Z różnym nasileniem wraca pomysł sprzed kilkunastu lat, by zorganizować tam zakład opiekuńczo-leczniczy. Przybywa bowiem ludzi starych, przewlekle chorych, którzy wymagają opieki, ale niekoniecznie szpitalnej. Ta bowiem jest bardzo kosztowna, a w wielu przypadkach wystarczyłaby opieki pielęgniarska i sporadyczne konsultacje lekarskie. Takich placówek nie tylko zresztą w Warszawie bardzo brakuje. Inna koncepcja mówi o skoncentrowaniu w tym budynku oddziałów niezabiegowych, czyli wewnętrznych. To jednak bliżej nieokreślona przyszłość. Prezes Halina Depcik, mówiąc o remoncie, nie kryje dumy: Nareszcie Szpital Praski przestanie być traktowany jako najgorszy. Teraz pacjenci będą mieli naprawdę prawie luksusowe warunki leczenia i pobytu.               

T.