Chłodnym okiem

Gorąca polityczna jesień

Jakby w kalendarzach politycznych było mało, niespodziewanie pojawiło nam się nowe wydarzenie. PDT, czyli Premier Donald Tusk został PDT, czyli Prezydentem Donaldem Tuskiem i to prezydentem nie byle jakim, bo Unii Europejskiej. Zaszczyt to i prestiż dla Państwa Polskiego i samego Donalda Tuska nie byle jaki, po Jerzym Buzku, który przewodniczył Parlamentowi Europejskiemu jest drugim Polakiem, który będzie pełnił tak prestiżową funkcję w instytucjach europejskich z naciskiem na prestiżową. Prezydent Unii, a właściwie przewodniczący Rady Europejskiej, to nowa funkcja w strukturach Unii. O obecnym ustępującym przewodniczącym Hermanie Van Rompuy mało kto zapewne słyszał, a o jego kompetencjach zapewnie jeszcze mniej. Wydarzenie to tak czy inaczej (zburzy, zmieni, dokona zawirowań – niepotrzebne skreślić) na polskiej scenie politycznej. Odejdzie wkrótce premier, kierujący polską polityką przez ostatnie siedem lat. Jego oceny są tu mniej istotne; miał chwile wielkie, miał żałosne.

Teraz rozpęta się kolejny spektakl, który przesłoni istotne problemy państwa i wszyscy zapomną choćby o niedawnej aferze taśmowej, a jej niechlubni bohaterowie (stawiam np. na ministra Sienkiewicza) odejdą wraz z rekonstrukcją gabinetu. Media już spekulują o potencjalnych następcach premiera, o wewnętrznej wojnie o przywództwo w samej PO itp. Newsy te przytłumią na jakiś czas wszystko. Na drugi plan zejdą problemy rolników, niemających rynków zbytu, bezrobocia, walk na Ukrainie itp. Ważne będzie tylko, kto, z kim i dlaczego. Scenariusze już się piszą. Rekonstrukcja gabinetu nastąpi zapewne szybko, tak, by nowy premier, a właściwie pani premier Ewa Kopacz z nowym rządem poprowadziła PO do kolejnego zwycięstwa w kolejnych wyborach samorządowych. Wybory te miały być głównym wydarzeniem politycznym jesieni. Wszyscy ostrzyli sobie na nie zęby, by „odkuć” się po eurowyborach. PiS marzył o pierwszym zwycięstwie nad PO od niepamiętnych czasów. SLD chce ugruntować swoją pozycję najsilniejszej partii na lewicy i być w wielkiej trójce. PSL marzy, by nie dać się wypchnąć PiS ze wsi, a TR - by nie zniknąć ze sceny politycznej całkowicie. W tle czai się Nowa Prawica Korwina Mikke. Dziś „urodzona w czepku” PO z nowym przywództwem może śmiało myśleć o kolejnym zwycięstwie. Chyba że wda się w wewnętrzne spory i zostanie rozszarpana przez walki frakcyjne. Tak czy inaczej 16 listopada idziemy do urn. Zjednoczeni, podzieleni, pełni nadziei na dobry osobisty wynik i sukces formacji. Sojusz Lewicy Demokratycznej wystawi listy do wszystkich wybieralnych organów samorządu: dzielnicy, miasta, sejmiku i oczywiście kandydata na prezydenta Warszawy - jest nim Sebastian Wierzbicki. Wkrótce sprawozdamy się Państwu z tego, co zrobiliśmy jako radni w kończącej się kadencji i jakie mamy propozycje na kolejną. Przedstawimy także naszych kandydatów. Jesień będzie gorąca.

Ireneusz Tondera
przewodniczący Komisji Budżetu
Rady Dzielnicy Praga Północ
Sojusz Lewicy Demokratycznej
i.tondera@upcpoczta.pl