Chłodnym okiem

Smutek

W pierwszym tegorocznym felietonie nie sposób ogarnąć wielości wydarzeń, które już od początku roku absorbują opinię publiczną. Wśród nich nie sposób nie wspomnieć pogrzebu i osoby Józefa Oleksego, którego wraz z setkami ludzi żegnałem na warszawskich Powązkach. Obecność byłych i aktualnych prezydentów i premierów świadczy o wielkości jego Osoby. Było także zadośćuczynieniem za bezpodstawne Jego oskarżenie o działalność agenturalną, z którą musiał żyć wiele lat. Bolało to go bardzo i nie raz w wielu rozmowach, które prowadziliśmy, dawał temu wyraz. Czas współpracy z Premierem wspominam bardzo serdecznie. Erudyta, pragmatyk, gawędziarz. To, że Go spotkałem i miałem szansę z nim współpracować jako sekretarz to ważne wydarzenie w moim życiu. Będzie mi Go brakowało.

Jego odejście zbiegło się z nominacją przez SLD kandydata na Prezydenta RP, którą została Magdalena Ogórek. Zapewne Premier, który zawsze popierał ludzi młodych i wykształconych z tej nominacji byłby zadowolony. Nasza kandydatka spotkała się z wściekłym atakiem ze strony wszystkich „dobrze życzących SLD”. Obśmiewa się jej płeć, wiek, a nawet jej nazwisko, co jest szczytem plugastwa. Tak na marginesie prezydentami USA bywali faceci o nazwisku Krzak (Bush).

Strajkuje Śląsk, strajkuje chyba zwycięski na Pradze w wyborach samorządowych PiS i PWS. Dwa miesiące po wyborach nie ma powołanych komisji rady (w biurze lokalowym czeka ponad 300 nierozpatrzonych przez komisję spraw mieszkaniowych). Rada nie pracuje. Zwoływane są sesje w trybie nadzwyczajnym, gdy nie ma ku temu żadnych przesłanek. Pierwsza miała jako cel powołać zarząd dzielnicy, jej efekty pełne błędów proceduralnych zaskarżyłem. Kolejna zapowiedziana jest na 19 stycznia i ma zająć się wysłuchaniem informacji dotyczącej obchodów 366. rocznicy nadania praw miejskich Pradze. Są chyba tematy ważniejsze. Tak na marginesie, zwoływanie przez przewodniczącego rady sesji na godziny przedpołudniowe świadczy chyba o tym, że nowa władza nie chce widowni i obecności na sesjach pracujących mieszkańców Pragi. Czyżby się ich bała? Może antidotum będzie internetowa transmisja obrad.

Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga Północ
Sojusz Lewicy Demokratycznej