Praskie Dni Chleba

Jaka jest różnica między ormiańskim lawaszem a turecką pitą, jak smakuje tradycyjny podlaski podpłomyk i czy chleb więzienny był zdrowy, można było przekonać się podczas II edycji Festiwalu Chlebów Świata, który odbył się w dniach 13-15 marca na terenie Zespołu Szkół nr 11 im. Władysława Grabskiego przy ul. Ratuszowej 13.

Chleb, jego forma i smak, zależą od tradycji i upodobań kulinarnych danego regionu świata. Te z kolei są silnie uzależnione od warunków klimatycznych. W zimnej strefie klimatycznej pieczono ciemne chleby, przygotowywane z mąki pełnoziarnistej i na zakwasie, dostarczające dużo energii. Jasne, lekkie chleby plackowe to domena wielu krajów Bliskiego Wschodu i Afryki, a także Zakaukazia. W basenie Morza Śródziemnego, we Francji, Hiszpanii i we Włoszech, popularne jest pieczywo o chrupkiej skórce, takie jak bagietka czy ciabatta.

Mimo tych prawidłowości geograficznych, prawie każdy kraj ma swoje specjały, niespotykane w innych miejscach. Rozmaitość dotyczy użytego surowca, kształtu chleba, sposobu wypieku a także dodanych przypraw. O tym wszystkim można było dowiedzieć się podczas Festiwalu Chlebów Świata, zorganizowanego już po raz drugi w Zespole Szkół nr 11 im. Władysława Grabskiego przy ul. Ratuszowej 13. Na imprezę tłumnie przybyli mieszkańcy Pragi, a także warszawiacy z lewobrzeżnych dzielnic.

Na zwiedzających czekało mnóstwo atrakcji. W urządzonych w szkolnych pracowniach laboratoriach piekarniczych prezentowano sposoby wypiekania różnego rodzaju pieczywa, charakterystycznego dla danego państwa czy regionu. I tak, przedstawiciele Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu przyjechali z chlebem żytnim sitkowym i tradycyjnymi podpłomykami podlaskimi, wypiekanymi w chlebowym piecu polowym. Ponoć taki piec zupełnie inaczej oddaje ciepło, stąd też bierze się charakterystyczny zapach i smak podlaskiego chleba. Z innych polskich wyrobów, dużą popularnością cieszyły się rogale świętomarcińskie z Poznania.

W następnych salach swój kunszt prezentowali piekarze z Litwy, Armenii i Azerbejdżanu. Dużym zainteresowaniem zwiedzających cieszył się ormiański lawasz, cienki chleb z mąki pszennej, wypiekany w piecach tonir. W sali azerbejdżańskiej dominowały słodycze: różnego rodzaju chałwy, kostki z soku z winogron i pierożki ze słodkim farszem, szekerbura. Można tam też było nabyć ostre przyprawy i spróbować soku z granatu oraz czarnej aromatycznej herbaty.

Nieco dalej, kusiły zapachami specjały kuchni tureckiej, a wśród nich - bazlama, rodzaj pieczywa w formie małych lub większych placków. Otrzymaliśmy nawet na nią przepis, który z przyjemnością podajemy:

Bazlama
400g mąki pszennej
300 ml wody
łyżeczka suchych drożdży
sól

Zagniatamy drożdżowe ciasto i odstawiamy do wyrośnięcia na około godzinę. Ciasto ma być luźne, nie zwarte. Po wyrośnięciu wykładamy na stolnicę oprószoną mąką i lekko zagniatamy. Dzielimy na dwie części i rękoma formujemy okrągłe i dość płaskie placki. Na gazie stawiamy ceramiczną lub teflonową patelnię. Nagrzewamy ją i na suchą kładziemy bazlamę. Nie dodajemy żadnego tłuszczu. Smażymy na małym ogniu aż zaczną się pojawiać bąble powietrza. Sprawdzamy, czy strona, którą smażymy - jest lekko rumiana - wtedy przewracamy bazlamę i dosmażamy z drugiej strony. Podobnie postępujemy z drugą bazlamą. Gorącą podajemy na stół. Możemy równie dobrze zrobić kilka małych bazlam, wtedy czas smażenia się skróci.

Podczas Festiwalu można było też dowiedzieć się, jak samemu upiec chleb. Firma „Chleb życia – zdrowie natury” Roberta Jasińskiego z Bud Janowskich koło Mińska Mazowieckiego oferowała zakwas i gotowe mączne mieszanki chlebowe o wdzięcznych nazwach: „Chleb orkiszowy z sercem śliwkowym”, „z sercem żurawinowym” lub „z sercem morelowym”. Mimo pięknych nazw, zdecydowanie przebijał je czarny „Chleb więzienny”, mieszanka produkowana w serii „Dawne smaki”. Jak zapewnił nas Adrian Jasiński, syn właściciela firmy, był to bardzo zdrowy chleb. Aby się o tym przekonać, można go sobie upiec w domu, korzystając z dołączonej do mieszanki instrukcji metodą 6 kroków.

Bardzo ciekawą ekspozycję zaprezentowało, podobnie jak w zeszłym roku, Warszawskie Muzeum Chleba mistrza Mariana Pozorka. Tym razem, poza ręczną kajzerkówką i starą krajalnicą do chleba, można było obejrzeć urządzenie do tłoczenia pierników i przyrząd do trzepania worków po mące. Swoje eksponaty zaprezentowało też Muzeum Słoików.

Dodatkowe atrakcje czekały na dzieci. Dom Kultury „Praga” we współpracy ze szkołą Cosinus zorganizował dla nich warsztaty lepienia obrazów z ziaren. Surowcem dla małych artystów stały się ziarna soczewicy, kaszy gryczanej, kus-kus, jęczmiennej, maku, słonecznika, płatki ryżowe. Dzieci wyczarowywały z nich piękne obrazy, o subtelnej gamie barw, stąd tytuł warsztatów: „Mąką i kaszą malowane”. W piątek przez warsztaty przewinęło się ponad 300 dzieci z warszawskich przedszkoli. Festiwal odwiedziły też liczne grupy szkolne.

Na poznawcze walory Festiwalu Chlebów Świata zwrócił uwagę dyrektor Zespołu Szkół nr 11 im. Władysława Grabskiego, Jan Grądzki:

- Ten festiwal to dla młodzieży lekcja historii, geografii, ekonomii i przedsiębiorczości w jednym. To również świetna promocja szkoły. W piątek odwiedziło nas kilkuset gimnazjalistów. Mamy nadzieję, że część z nich zostanie w niedalekiej przyszłości naszymi uczniami.

Warto przypomnieć, że szkoła przy Ratuszowej ma bogate tradycje. Została założona w 1933 roku jako Publiczna Szkoła Dokształcająca Zawodowa nr 8 przy ul. Skaryszewskiej. W obecnej siedzibie mieści się od 1972 roku, a od 2002 nosi imię dwukrotnego premiera rządu RP, wielkiego ekonomisty, Władysława Grabskiego. Kształci młodzież w zawodach: technik hotelarstwa, technik obsługi ruchu turystycznego i technik ekonomista.

- Nasza szkoła daje konkretne wykształcenie, przygotowuje do dobrze płatnych zawodów – mówi dyrektor Jan Grądzki. – Współpracujemy z najlepszymi hotelami w Warszawie, takimi jak Marriott czy Sobieski, z Warszawską Izbą Turystyki oraz z bankami. Nasi uczniowie odbywają tam praktyki. Najlepsi mają szansę na naprawdę dobrą pracę. Obecni na festiwalu wystawcy to także przyszli pracodawcy naszych uczniów. Chodzi o to, aby zobaczyli, że nasza młodzież świetnie sobie radzi przy organizacji tak dużej imprezy.

Od 1 września, we współpracy z SGH, szkoła zamierza otworzyć nowy kierunek – bankowość i kształcić w zawodzie technik ekonomista-bankowiec.

- Będzie tam trochę mniej matematyki niż w ekonomiście, a więcej zajęć praktycznych – wyjaśnia dyrektor Jan Grądzki. - Program opracowali wykładowcy ze Szkoły Głównej Handlowej i oni będą prowadzić u nas niektóre zajęcia.

Więcej wiadomości o nowym kierunku, jak i o dotychczasowych będzie można uzyskać podczas dnia otwartego, na który dyrektor, nauczyciele i uczniowie Zespołu Szkół nr 11 im. Władysława Grabskiego zapraszają 28 kwietnia 2015 r.

Zorganizowanie w szkole Festiwalu Chlebów Świata wymagało potężnego wkładu pracy uczniów, nauczycieli, obsługi i administracji. Efektem tego wysiłku była mądra, sympatyczną, trwająca trzy dni impreza promująca szkołę, Pragę i integrująca jej  mieszkańców. Praca szkoły została doceniona. Festiwal zaszczycił swoją obecnością wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński. Przy okazji napisał pozdrowienia dla czytelników Nowej Gazety Praskiej, które z satysfakcją przekazuję

Joanna Kiwilszo