VII sesja Rady Dzielnicy Praga Północ

Wykonanie budżetu i spór o Pałacyk Konopackiego

Sesja tym razem rozpoczęła się bez opóźnień. Gładko dokonano zmian w porządku obrad, skreślając z niego punkt w sprawie powołania Rady Seniorów – jeszcze nie wszystkie materiały w tej sprawie zostały przygotowane – i dodając zmiany w składach komisji – z udziału w komisji edukacji zrezygnowała jedna osoba.

W 2014 roku udało się wykorzystać niemal całość dostępnych w budżecie dzielnicy środków - co w minionych latach nie było regułą. Zwłaszcza radni byłej koalicji poczuwali się do zasług w tym - jakby nie było - sukcesie, bowiem sprawozdanie dotyczyło praktycznie w całości działań władz minionej kadencji. Dlatego zapewne, choć komisja budżetu sprawozdanie z wykonania budżetu zaopiniowała pozytywnie, to 11 radnych wstrzymało się od głosu, a 2 było przeciwnych jego zatwierdzeniu. Warto też pamiętać, że dochody własne dzielnicy to ok. 100 milionów złotych, a niezbędne wydatki wynoszące kolejnych 200 milionów dofinansowuje miasto.

Pozytywnie zaopiniowano m.in. przesunięcie części środków z Zarządu Gospodarowania Nieruchomościami do Zarządu Praskich Terenów Publicznych. Są to pieniądze przeznaczone na zieleń, za którą teraz będzie w dzielnicy odpowiadał tylko jeden podmiot. Zwiększono też wydatki na działania na rzecz osób niepełnosprawnych oraz na adaptacje części pomieszczeń szkolnych na przedszkola. Do puli dzielnicy wrócą też środki przeznaczone na urządzenie miejskiej plaży „Rusałka”, bowiem zadanie to przejmie Zarząd Mienia m.st. Warszawy w ramach realizacji budżetu partycypacyjnego z zeszłego roku.

Jednak największe zainteresowanie wzbudził projekt uchwały w sprawie utworzenia Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Pałacyku Konopackiego. Jak w przypadku Strzeleckiej 8, na sali pojawili się też przedstawiciele grup rekonstrukcyjnych.
Uchwałę i uzasadnienie jej podjęcia przedstawił w bardzo emocjonalnych słowach wiceprzewodniczący rady Jacek Wachowicz, przywołując postaci Żołnierzy Wyklętych oraz historyczne już pomysły na zagospodarowanie Pałacyku. Miały tu znaleźć swą siedzibę m.in. Muzeum Warszawskiej Pragi i Muzeum Wnętrz Mieszczańskich, ale żaden z tych pomysłów nie został wdrożony. Tak jak projekt Muzeum Żołnierzy Wyklętych miały one uratować to miejsce przed zniszczeniem. Na szczęście, w miejskiej wieloletniej prognozie finansowej zapisano już środki na renowację Pałacyku z przeznaczeniem go na cele kultury. Według deklaracji wiceprezydenta Olszewskiego mogłaby tu swą siedzibę znaleźć filia domu kultury, z ofertą skierowaną do okolicznych mieszkańców. W tym roku na renowację budynku zarezerwowano 1,5 mln zł. Choć nikt z radnych i obecnych na sali mieszkańców nie negował potrzeby upamiętnienia na Pradze Żołnierzy Wyklętych, jednak kontrowersje budziła właśnie proponowana lokalizacja.

Klub PO, konsekwentnie do podjętej na poprzedniej sesji uchwały, wnioskującej o wykupienie przez Radę Warszawy budynku przy Strzeleckiej 8 na potrzeby Muzeum Żołnierzy Wyklętych, tam właśnie widział lokalizację przyszłego muzeum. Jednak Jacek Wachowicz, będący po rozmowach z właścicielem budynku, stwierdził, że w piwnicach i na piętrze ma tam powstać jedynie izba pamięci o powierzchni 400-500 m2, co jego zdaniem nie jest wystarczające dla potrzeb należytego upamiętnienia tragicznej historii polskich patriotów, a dom kultury powinien powstać zgodnie ze sporządzonym jeszcze w 2005 roku projektem - w Parku Praskim, przy Placu Weteranów. W efekcie więc w swym bezpośrednim sąsiedztwie miałyby powstać placówki poświęcone tej samej tematyce: izba pamięci Żołnierzy Wyklętych przy Strzeleckiej 8 i Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Pałacyku Konopackiego przy Strzeleckiej 11/13... A co dla mieszkańców? Reprezentacyjny dom kultury położony daleko od ich miejsca zamieszkania, wybudowany kosztem zieleni parkowej za duże pieniądze, mogące posłużyć ratowaniu kolejnych praskich zabytków.

Dla równowagi opinii burmistrz Paweł Lisiecki odczytał skierowaną do niego, przewodniczącego rady dzielnicy Ryszarda Kędzierskiego oraz wiceprezydenta Olszewskiego petycję mieszkańców sprzeciwiających się utworzeniu Muzeum w Pałacyku Konopackiego. Czytamy w niej m.in. „Pałacyk powinien być miejscem sąsiedzkich spotkań, przestrzenią, gdzie będą rodziły się nowe pomysły dla dzielnicy oraz instytucją, w której możliwe będzie rozmawianie nie tylko o codziennych problemach, ale o przyszłości dzielnicy i całego miasta. Co więcej, ogród Pałacyku Konopackiego jest jednym z niewielu zielonych przyczółków w najbliższej okolicy. O tym, jak duża jest potrzeba udostępnienia tego miejsca mieszkańcom świadczą pojawiające się od kilku lat projekty, których celem jest otwarcie Pałacyku dla lokalnej wspólnoty oraz jego twórcze zagospodarowanie.” W tym duchu wypowiadali się też zabierający głos mieszkańcy. Przeciwko lokalizacji Muzeum w Pałacyku wystąpiła również przedstawicielka Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, podnosząc walory projektu inicjatywy „Precel”, który przewidywał tam miejsce aktywności sąsiedzkiej dla okolicznych mieszkańców, z przedszkolem dla dzieci, warsztatem rzemiosł oraz kątem dla organizacji społecznych.

Zabierający głos na sesji mieszkańcy wypowiadali się także przeciwko powracaniu do projektu domu kultury w Parku Praskim. Poparła ich przewodnicząca komisji ochrony środowiska i przestrzeni publicznej Magdalena Gugała. Naczelnik wydziału ochrony środowiska zwrócił uwagę, że jest to także kwestia wyboru między wielką salą na 600 osób, a lokalnością, postulowaną przez wypowiadające się osoby. Chciałyby one mieć przyjazny, lokalny dom kultury blisko domu. Widzenie miasta oraz potrzeb jego mieszkańców znacznie się zmieniło przez ostatnie 10 lat, ale nie wszyscy chcą to dostrzec. Dlatego spór między zwolennikami rozwiązań lokalnych i globalnych na sesji rady nie został rozstrzygnięty.
Tymczasem w centrum Warszawy, w piwnicach gmachu dawnego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, przy ulicy Koszykowej powstanie nowa stała ekspozycja Muzeum Powstania Warszawskiego, poświęcona Żołnierzom Wyklętym. W latach 1945-1954 mieścił się tam areszt śledczy. Być może zamiast forsować na siłę własne pomysły, warto nie tylko posłuchać mieszkańców, ale także spojrzeć na sprawę szerzej, nie ograniczając się do praskiego podwórka?

Zarząd, nieco łagodząc niewzruszone stanowisko koalicji Praskiej Wspólnoty Samorządowej i PiS, zaproponował dodanie do uchwały podpunktu, który wyznacza ramy czasowe wniosku o przeznaczenie Pałacyku na muzeum. Jeśli Muzeum Żołnierzy Wyklętych nie powstanie w tym miejscu do 1 stycznia 2016 roku, władze będą zobligowane do szukania innej jego siedziby na Pradze Północ.

Klub PO, próbując ratować możliwość porozumienia, zaproponował poprawkę, w której w ogóle nie wskazywano lokalizacji przyszłej placówki muzealnej. Poprawka większością głosów koalicji została odrzucona. Przy 13 głosach za, 1 wstrzymującym się, 1 przeciw uchwałę w wersji przygotowanej przez koalicję, z poprawką zarządu dzielnicy, przegłosowano. Klub PO nie wziął udziału w głosowaniu. Po tych skrajnych emocjach większość gości opuściła salę, przeważnie z dużym niesmakiem.

W dalszej części procedowano projekt zmiany statutu Dzielnicowego Ośrodka Sportu i Rekreacji, mający zwiększyć zakres działania DOSiR-u. Przyjęto też uchwałę o rocznym planie kontroli komisji rewizyjnej. Kontroli ma zostać poddany Dom Kultury Praga i biblioteki. W ramach wolnych wniosków serię interpelacji zgłosił radny Ireneusz Tondera.  Elżbieta Kowalska-Kobus z PO zgłosiła w tym trybie potrzebę utworzenia kosztem trawnika parkingu z miejscami prostopadłymi do jezdni po nieparzystej stronie ul. Darwina. Pomysł uznali za plagiat radni PWS – bardzo podobny projekt, choć w wersji mniej radykalnej (parking z miejscami skośnymi z ażurowych płyt) radnego Kamila Ciepieńki jest jedną z propozycji tegorocznej edycji budżetu partycypacyjnego. Palma pierwszeństwa w betonowaniu zieleni na Pradze na razie trafia do PO.

Kr.