„Rekiny biznesu” z rady dzielnicy - cz. 1

Po pamiętnej historii burmistrza Sosnowskiego z kadencji 2003-2006 oraz zakończonej w ubiegłym roku z hukiem samorządowej karierze wieloletniego radnego Jacka Wachowicza (mandat radnego został wygaszony w związku z naruszeniem art. 24 f ustawy o samorządzie gminnym) wydawało się, że praski samorząd wraca na spokojne wody. Nic bardziej mylnego. Dziś prezentujemy czytelnikom pierwszą część historii działalności politycznej i biznesowej kolejnej trójki praskich radnych, zajmujących obecnie bardzo eksponowane stanowiska w radzie dzielnicy: przewodniczącego, wiceprzewodniczącego rady oraz przewodniczącego komisji budżetu. Mowa o rodzinie Kędzierskich - Ryszardzie (ojciec) i Sebastianie (syn) oraz Marku Bieleckim.

Polityczne początki

Kędzierscy w momencie wyborów byli politycznymi weteranami. Ryszard po raz pierwszy sił w praskiej polityce próbował w 2002 r., startując do rady dzielnicy z listy PiS w okręgu 3 (Szmulowizna i Stara Praga). Ówczesne, piąte miejsce na liście, nie zapewniło mu początkowo elekcji – radnym został, gdy wybrany z list PiS Robert Sosnowski zrzekł się mandatu, by zostać burmistrzem Pragi Północ. Cztery lata później nie startował do rady dzielnicy (znalazł się na liście PiS do sejmiku województwa, ale mimo otrzymania ponad 2,7 tys. głosów mandatu nie zdobył), natomiast „jedynką” w dawnym okręgu ojca został 23-letni Sebastian. Dzięki wysokiemu miejscu dostał się oczywiście do rady. W 2010 r. członkowie rodziny postanowili wystartować wspólnie – Ryszard został „jedynką” w okręgu 3, natomiast Sebastian dostał „dwójkę” w okręgu 1 (Nowa Praga i Pelcowizna). Zarówno te, jak i kolejne, w 2014 r., wybory (wówczas Ryszard przeniósł się do okręgu 1, a Sebastian startował w „trójce”) okazały się dla rodziny Kędzierskich pomyślne. Ponownie zostali dzielnicowymi radnymi. W przypadku Ryszarda rok 2014 okazał się szczególny. Został wybrany na najważniejsze stanowisko w radzie - przewodniczącego.

W 2014 r. w „trójce”, z miejsca szóstego na liście PiS, do rady startował również Marek Bielecki, 27-letni debiutant, absolwent UKSW, a prywatnie syn organisty z Bazyliki NSJ przy Kawęczyńskiej. Agresywna kampania wizerunkowa, polegająca na wylepieniu plakatów z podobizną Bieleckiego na niemal każdej latarni czy witrynie na obszarze od Targowej po Kawęczyńską, a także wsparcie części wiernych (o co zapewne zadbał ojciec-organista), zapewniły politycznemu debiutantowi mandat. Funkcję radnego wypełniał sumiennie, o czym świadczy choćby liczba złożonych interpelacji. Bielecki tylko w ciągu pierwszych dwóch lat obecnej kadencji rady złożył ich 150 (dziś ma ich w sumie ponad 220). Dla porównania, każdy z Kędzierskich w tym samym okresie (pierwsze 2 lata) złożył odpowiednio 9 (ojciec) i 11 (syn) interpelacji.

Przełomowa dla dalszej kariery Bieleckiego w radzie okazała się końcówka 2016 r. – podczas 28. sesji (odbyła się 8 grudnia 2016 r.) radny poinformował o odejściu z klubu PiS. Dwa miesiące później, 3 lutego 2017 r., rozpoczęła się 31. sesja nadzwyczajna, która trwa z przerwami do dziś. W porządku sesji umieszczono kilkadziesiąt punktów dotyczących różnych aspektów funkcjonowania praskiego samorządu, a jednym z głównych inicjatorów sesji był właśnie Bielecki. Miesiąc później, na 32. sesji rady, doszło do zerwania koalicji PiS-Kocham Pragę (dawna Praska Wspólnota Samorządowa). Nowym koalicjantem PiS został klub radnych niezależnych, który stworzyli sąsiedzi z komunalnych czynszówek przy Ząbkowskiej – Bielecki i Małgorzata Markowska (do rady dostała się z list PWS) wraz z radną niezależną, Magdaleną Gugałą (do rady startowała z list „Miasto jest Nasze”) oraz dwójką radnych, która opuściła szeregi PO – Hanną Jarzębską oraz Piotrem Pietruszyńskim. Na następnej sesji (33.), po odwołaniu Wachowicza z funkcji wiceprzewodniczącego rady dzielnicy, jego miejsce zajął Bielecki. W trakcie tej samej sesji na zwolnione przez Bieleckiego stanowisko przewodniczącego komisji budżetu (nie można łączyć tej funkcji z członkostwem w prezydium rady) został wybrany Sebastian Kędzierski. W ten sposób trójka bohaterów niniejszego artykułu obsadziła trzy najważniejsze stanowiska w radzie dzielnicy.

Dopełnieniem działań koalicjantów było doprowadzenie do wspomnianego na początku artykułu wygaszenia mandatu Wachowiczowi w trakcie kontynuacji 31. sesji (posiedzenie 11 maja 2017 r.). Formalny wniosek w tej sprawie zgłosił nie kto inny, jak radny Bielecki.

Rodzinny biznes

Tyle na razie o polityce. Czas na biznesy. Nie jest tajemnicą, że Kędzierscy należą do najbogatszych praskich samorządowców. Prowadzą rodzinne biznesy w branży administrowania nieruchomościami. Początki tej działalności sięgają 1992 r. Po kilkunastu latach, w 2011 r. zarejestrowana została w KRS firma Kenpol sp. z.o.o. - jej obecna siedziba mieści się na Bródnie, przy ul. Rembielińskiej. Prezesem został Ryszard Kędzierski, a członkami zarządu jego syn Sebastian oraz £ukasz Suchecki. W 2013 r. Sucheckiego w składzie zarządu Kenpolu zastąpił Michał Legacki, którego po roku odwołano. Przez następne dwa lata zarząd działał w dwuosobowym składzie. Jesienią 2016 r. (wg KRS w październiku, wg oświadczenia majątkowego Bieleckiego w czerwcu) do zarządu Kenpolu dokooptowano radnego Bieleckiego i Sylwię Anetę Galbarczyk, prywatnie… córkę Ryszarda i siostrę Sebastiana. Ostatnią zmianą w firmie było odwołanie w listopadzie 2017 r. Ryszarda Kędzierskiego z fotela prezesa (pozostaje głównym wspólnikiem firmy, posiadającym udziały o wartości 29,7 tys. zł – przy czym cały kapitał zakładowy Kenpolu wynosi 30 tys. zł).

Warto przy tym zauważyć, że odejście Bieleckiego z PiS w grudniu 2016 r. nie miało wpływu na jego relacje biznesowe z Kędzierskimi. Należy przy tym wspomnieć, że w tym samym czasie, co odejście Bieleckiego z PiS, została zarejestrowana jeszcze jedna spółka rodzinnej grupy – Kenpol Zarządzanie z siedzibą przy ul. Skoroszewskiej (Ursus). Jej prezesem i głównym udziałowcem został Sebastian Kędzierski.

Sam Bielecki również nie próżnował. Przygodę z polityką zaczynał jako specjalista ds. obsługi długu klienta w Krajowym Rejestrze Długów Sprzedaż sp. z.o.o. Z tego tytułu w 2014 r. zarobił nieco ponad 27 tys. zł i przez część 2015 r. ok. 15 tys. zł, jak wynika z jego oświadczeń majątkowych. W połowie 2015 r. założył własną działalność gospodarczą w obszarze „Wynajem i zarządzanie nieruchomościami własnymi lub dzierżawionymi”, rejestrując firmę Biemar. Adresem stałego miejsca wykonywania działalności przez Biemar, zgodnie z danymi zawartymi w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEDIG) był lokal przy ul. Ząbkowskiej 22/26 (mieszkanie komunalne, którego najemcą jest ojciec Bieleckiego – na taką rejestrację wymagana jest zgoda gminy), jednak dzień po rejestracji firmy, adres został zmieniony na Krowią 6, ekskluzywny apartamentowiec, w który zostały wkomponowane zabudowania dawnej fabryki wyrobów metalowych Ogórkiewicza i Zagórskiego. Inwestorem był Port Praski. Z pewnością nie był zbiegiem okoliczności fakt, że nowy adres Biemaru to tak naprawdę lokal mieszkalny, którego właścicielem jest… Ryszard Kędzierski. Ten ostatni w październiku tego samego roku (2015) również wskazał Krowią w CEDIG, jako adres głównego miejsca wykonywania działalności przez Kenpol (wcześniej w ewidencji figurował adres mieszkania przy Al. Tysiąclecia 151).

Na wspólnych interesach z Kędzierskimi Bielecki z pewnością zyskał też finansowo, o czym po raz kolejny świadczy lektura jego oświadczeń majątkowych. O ile w 2015 r. osiągnięty dochód z działalności gospodarczej wynosił ok. 28 tys. zł, o tyle rok później było to już ponad 81 tys. zł. Na publikację oświadczenia za 2017 r. jeszcze czekamy. Do tego trzeba dodać dietę radnego dzielnicy w wysokości ok. 22-23 tys. zł, którą co roku inkasuje zarówno Bielecki, jak i obaj Kędzierscy.

Dalszy ciąg nastąpi

Redakcja