Tajemnice śpiącego lwa

Przed północną bramą ZOO, zlokalizowaną od strony Mostu Gdańskiego, znajduje się brązowa rzeźba przedstawiająca naturalnej wielkości leżącego lwa (patrz zdjęcie). Śpiący lew spoczywa na niskim cokole, przez co często dosiadany jest przez dzieci odwiedzające ogród zoologiczny. Uważne oko dostrzeże z tyłu, na podstawie rzeźby, napis w języku niemieckim: "Gegossen von Hermann Gladenbeck Berlin 1873". Jest to sygnatura warsztatu odlewniczego cenionego niemieckiego brązownika Hermanna Gladenbecka (1827-1918). Dlaczego rzeźba ta znalazła się przy ZOO? Historia to ciekawa i nadal nie do końca wyjaśniona.

Praski lew jest kopią rzeźby z odsłoniętego w 1834 roku pomnika pruskiego generała Gerharda von Scharnhorsta z berlińskiego cmentarza wojskowego Invalidenfriedhof, założonego w 1748 roku przez króla Prus Fryderyka Wielkiego. Generał Scharnhorst był autorem wprowadzanej od 1807 roku radykalnej reformy pruskiej armii, polegającej m.in. na zmianie modelu dowództwa i uelastycznieniu taktyki, zniesieniu kar cielesnych i umożliwieniu mieszczaństwu karier wojskowych. Scharnhorst odniósł ranę w nogę w maju 1813 i w wyniku komplikacji oraz trudów odwrotu wkrótce zmarł. Imponujący grobowiec Scharnhorsta stanowi obecnie centralny punkt zaniedbanej nekropolii.

Projekt grobowca wykonał w 1824 roku wybitny niemiecki architekt doby klasycyzmu Karl Friedrich Schinkel (1781-1841), twórca wielu obiektów, m.in. zachowanego do dziś kołobrzeskiego ratusza. Grobowiec składa się z umieszczonego na podwyższeniu marmurowego sarkofagu ozdobionego płaskorzeźbami. Na sarkofagu znajduje się wieńcząca cały pomnik figura leżącego śpiącego lwa. I właśnie kopię tej rzeźby oglądamy dziś przed północną bramą ZOO. Autorstwo pierwowzoru przypisuje się najczęściej rzeźbiarzowi Christianowi Danielowi Rauchowi, który również był współtwórcą pomnika generała, lecz faktycznym autorem rzeźby lwa był górnośląski rzeźbiarz Theodor Erdmann Kalide (1801-1863), urodzony w dzisiejszym Chorzowie (ówczesnej Królewskiej Hucie), a zmarły i pochowany w Gliwicach, który pracował w Berlinie pod kierownictwem swojego mistrza Ch.D. Raucha. Kalide nazywany był przez współczesnych "rzeźbiarzem brązu i żelaza". Pod koniec 1831 roku został mianowany artystą akademickim w dziedzinie rzeźby i cyzelowania, co umożliwiło mu założenie własnej pracowni. Wkrótce stał się jednym ze słynniejszych twórców berlińskich. Świetnie rozwijającą się karierę artystyczną Theodora Kalide załamał skandal, który wybuchł po wystawieniu rzeźby "Bachantka na panterze" (1844), którą Kalide uznawał za dzieło życia.

Ta doskonała pod względem artystycznym, pełna ekspresji i zmysłowego erotyzmu praca wzbudziła powszechne zgorszenie i wstrzymała zamówienia na inne dzieła artysty (obecnie rzeźba ta znajduje się w Berlińskiej Galerii Narodowej). Niezrozumiany i niedoceniany Kalide opuścił Berlin. Ostatnie lata życia spędził w Gliwicach, ozdabiając swoimi dziełami górnośląskie miasta.

Wśród prac Kalidego były też rzeźby "Lwa czuwającego" i właśnie "Lwa śpiącego", których gipsowe modele powstały z 1823 r. Podobno pokaz zwierząt w Berlinie, wśród których znajdowały się cztery wspaniałe lwy, tak zainspirował Kalidego, że wykonał wiele ich szkiców w różnych pozach i ujęciach z myślą o wykorzystaniu tego materiału w przyszłych pracach. Gipsowe modele dwóch lwów zostały wystawione w berlińskiej Akademii Sztuk Pięknych i oba stały się popularnymi, częstokroć odlewanymi rzeźbami. Taki właśnie śpiący lew zwieńczył pomnik nagrobny pruskiego generała, a także został odlany m.in. w 1873 r., już po śmierci Kalidego, w berlińskiej wytwórni Hermanna Gladenbecka.

Jednak nadal nie wiemy, jak znalazł się na Pradze. Z dużą dozą pewności twierdzi się, że lew trafił do Warszawy po ostatniej wojnie z terenu Niemiec lub tzw. ziem odzyskanych. Te słuszne przypuszczenia potwierdza informacja, jaką uzyskałem od bytomskiego historyka Przemysława Nadolskiego. Według niego data odlania rzeźby (1873) i sygnatura berlińskiej odlewni zgadzają się z danymi lwa, który niegdyś stał właśnie w Bytomiu.

W 1873 r. odsłonięto go na środku bytomskiego Rynku. Lew zamówiony w Berlinie, na specjalne zamówienie z Bytomia, spoczął na wysokim cokole otoczonym małym basenem z fontanną (pomnik widoczny jest po lewej stronie reprodukowanej pocztówki z ok. 1900 r.). Całość pomnika upamiętniała mieszkańców miasta Bytomia i powiatu bytomskiego poległych w szeregach armii pruskiej w zwycięskiej wojnie z Francją w latach 1870-71. Około 1931 r. w miejscu pomnika wybudowano stację benzynową z szaletem publicznym, a pomnik przeniesiono na obecny plac Akademicki - ówczesny Reichspräsidentenplatz. Wkrótce po 1945 r. cokół prawdopodobnie zniszczono, zapewne z powodu widniejących na nim niemieckich inskrypcji. Sama rzeźba lwa trafiła do bytomskiego parku miejskiego. Pan Nadolski twierdzi, że lew zniknął z parku w niejasnych okolicznościach około 1960 roku. Uważa, że zapewne wówczas trafił do Warszawy i umieszczono go dla ozdoby przy ZOO, tuż obok oddanego do użytku nowego Mostu Gdańskiego. Wedle posiadanych przeze mnie informacji, rzeźba śpiącego lwa przy bramie ZOO jest widoczna na zdjęciach z końca lat 50. Most Gdański wraz z trasami dojazdowymi zbudowano w latach 1957-59. Potwierdzałoby to wersję przedstawioną przez pana Przemysława Nadolskiego. O bardzo prawdopodobnym bytomskim rodowodzie lwa nie możemy być jednak przekonani w stu procentach, gdyż jednoznacznych dowodów nie mamy. Podobnych odlewów śpiącego lwa powstało co najmniej kilka. Identyczny znajdował się między innymi w Gliwicach (też ponoć zniknął w latach 60.), w Pokoju koło Opola (istnieje), a nawet w Estonii we wsi Kärstna (zachowany do dziś).

Jak doniosło katowickie wydanie Gazety Wyborczej z 9 marca br., władze Bytomia zamierzają upomnieć się o zwrot rzeźby. Przeszkód do oddania lwa nie widzą ani władze dzielnicy Praga Północ, ani stołeczny Zarząd Dróg Miejskich, do którego należy grunt z rzeźbą. Być może są to dla śpiącego lwa ostatnie chwile spokojnej drzemki przed przeprowadzką.

Na koniec chcę serdecznie podziękować za okazaną pomoc panu Przemysławowi Nadolskiemu oraz panu Pawłowi Giergoniowi z portalu www.sztuka.net.pl

Michał Pilich





Żeby powiększyć miniaturę kliknij na niej

8487