Rodzice zastępczy



Kampania informacyjna Koalicji będzie adresowana m.in. do potencjalnych rodziców zastępczych. Jej podstawą będą wyniki pierwszego w Polsce badania problematyki rodzicielstwa zastępczego przeprowadzonego przez instytut SMG/KRC z inicjatywy Fundacji Ernst & Young. Trudno przytaczać wszystkie szczegółowe zagadnienia tych badań.
Jak się okazuje, wiedza na temat rodzicielstwa zastępczego jest w naszym społeczeństwie stosunkowo duża. Respondenci dostrzegają niedoskonałość opieki nad dziećmi osieroconymi i z różnych powodów pozbawionymi rodziców, zauważają również, iż znacznie bardziej korzystnym niż dom dziecka rozwiązaniem jest wychowanie w rodzinie zastępczej. Osoby, które zaopiekowały się dziećmi pozbawionymi rodziców naturalnych są bardzo dobrze oceniane. 13 proc. respondentów rozważało możliwość przyjęcia pod swój dach dziecka z domu dziecka - jako barierę wskazywali czynnik finansowy. Respondenci lepiej wykształceni wskazywali również na komplikacje prawne związane z taką decyzją. Większość badanych uważa, że rodziny zastępcze czy też krewni opiekujący się dziećmi osieroconymi powinni mieć zagwarantowane wsparcie finansowe ze strony państwa. Zdecydowana większość respondentów była zdania, że rodziny zastępcze i rodzinne domy dziecka powinny w przyszłości całkowicie zastąpić państwowe domy dziecka.

Ustanowienie Dnia Rodzicielstwa Zastępczego jest kolejnym celem Koalicji. Planowany dzień to 30 maja. - Doszłam do wniosku, że społeczeństwu potrzebny jest bodziec, który spowoduje publiczną dyskusję o rodzicielstwie zastępczym. Zwróci uwagę na to, jak ważną funkcję pełnią te rodziny, jak nieocenione są ich zasługi w systemie opieki nad dzieckiem. Jak bardzo godni są szacunku i podziwu. I uznałam, że potrzebny jest taki dzień w roku, Dzień Rodzicielstwa Zastępczego, który spowoduje, że rodziny poczują się docenione, będzie okazja żeby im w sposób wyjątkowy podziękować za ich trud i poświęcenie, a z drugiej strony będzie okazja, aby w mediach na szczeblu centralnym i lokalnym opowiedzieć o tym, co to jest rodzina zastępcza, dlaczego jest i czy jest potrzebna. W efekcie, liczę na to, że wzrośnie liczba kandydatów na rodziców zastępczych - powiedziała na konferencji powołującej Koalicję na Rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej Mariola Zych - Walaszczyk z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jaworznie.

Dane statystyczne są zatrważające. Wciąż wzrasta liczba dzieci porzucanych przez najbliższych, dzieci oddawanych z powodu biedy do domów dziecka i innych placówek. Tylko jedna rodzina zastępcza na dziesięć to rodzina nie spokrewniona z dzieckiem. Rodziny zastępcze przyjmujące dzieci nie otrzymują fachowego wsparcia. Pracownikom centrów pomocy rodzinie często brakuje przygotowania i doświadczenia w pracy z rodzinami zastępczymi. Rozwój zastępczego rodzicielstwa ogranicza także powszechne nastawienie sądów na opiekę instytucjonalną, często bez potrzeby przedłużany jest pobyt dzieci w placówkach. Nadzieję budzi wprowadzanie nowych form opieki zastępczej - rodzin zawodowych i specjalizacyjnych. Wydaje się, że niezbędne jest pilne wdrożenie programów przygotowujących rodziców zastępczych do pracy z dziećmi starszymi, skazanymi na pobyt w placówkach do pełnoletności, a także z dziećmi trudnymi, wymagającymi działań terapeutycznych i resocjalizacyjnych. I te dzieci powinny być przywrócone społeczeństwu.

Stowarzyszenie Zastępczego Rodzicielstwa z Lędzin - jeden z uczestników Koalicji - od wielu lat na wiele sposobów wspiera rodziców zastępczych, zwłaszcza tych, którzy przyjmują do swoich rodzin dzieci osierocone o zaburzonym rozwoju.

- Jesteśmy organizacją, która opiera swoje działania na doświadczeniu. Towarzyszymy dzieciom w przeżywaniu odrzucenia przez najbliższych, jesteśmy z nimi w ich cierpieniu, buncie, niezrozumieniu, próbach radzenia sobie z uczuciem nienawiści do najbliższych, do losu, do Boga. Uczymy je na nowo rozumieć świat, ludzi, siebie. Próbujemy razem z nimi pokonywać i rozumieć ich ograniczenia. Te dzieci zmieniają nas, czynią nasze życie bogatszym, ale też stawiają przed nami coraz to nowe i bardzo trudne wyzwania. Bo jak nauczyć ufać kogoś, kto zawiódł się na najbliższych, często doznawał ze strony rodziców przerażających krzywd? Jak nauczyć go przebaczać, kochać i marzyć, gdy w sercu ciągle jest ten nieznośny ból? - powiedziała na konferencji Małgorzata Klecka z oddziału śląskiego Stowarzyszenia Rodzicielstwa Zastępczego.

Od połowy lat 90. reformowany jest system opieki nad dziećmi porzuconymi i osieroconymi, wychowującymi się poza własną rodziną. Zgodnie z obowiązującymi przepisami szczególne miejsce w tym systemie powinna zajmować zastępcza opieka rodzinna - rodziny adopcyjne, rodziny zastępcze i rodzinne domy dziecka. Wynika to zarówno z przepisów Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, który w art. 109 stanowi, iż konsekwencją ograniczenia władzy rodzicielskiej może być umieszczenie małoletniego w rodzinie zastępczej albo w placówce opiekuńczo - wychowawczej, nieprzypadkowo na pierwszym miejscu wymienia właśnie rodzinę zastępczą. Po roku 2000, gdy opieka nad dzieckiem znalazła się w gestii resortu pracy i polityki społecznej, w ustawie o pomocy społecznej znalazły się zapisy o priorytecie zastępczej opieki rodzinnej. W artykule 33 b można przeczytać, że dziecku pozbawionemu całkowicie lub częściowo opieki rodzicielskiej lub niedostosowanemu społecznie powiat zapewnia opiekę i wychowanie w formie zastępczej opieki rodzinnej lub w placówce opiekuńczo - wychowawczej, zaś w artykule 33 k znalazł się zapis - Kierowanie dziecka pozbawionego częściowo lub całkowicie opieki rodzicielskiej do placówki opiekuńczo - wychowawczej na pobyt całodobowy może nastąpić po wyczerpaniu możliwości udzielenia pomocy w rodzinie naturalnej lub umieszczenia w rodzinnej opiece zastępczej. W roku 2000 znowelizowano również Kodeks postępowania cywilnego poprzez dodanie artykułu 571, który stanowi, że Sąd opiekuńczy okresowo, nie rzadziej niż raz na sześć miesięcy, dokonuje oceny sytuacji dziecka umieszczonego w placówce opiekuńczo - wychowawczej; jeżeli wymaga tego dobro dziecka, sąd wszczyna postępowanie o pozbawienie władzy rodzicielskiej jego rodziców. Ten zapis pozwala na bieżącą kontrolę zasadności pobytu dzieci poza rodziną.

Konfrontacji przepisów prawa z rzeczywistością podjęła się na konferencji dr Barbara Passini, dyrektor Krajowego Ośrodka Adopcyjno - Opiekuńczego TPD. - Śledząc statystyki sądowe dowiadujemy się, że przez ostatnie dwadzieścia lat w niewielkim stopniu zmieniła się ilość dzieci i młodzieży kierowanych do placówek opieki całkowitej - domów dziecka, specjalnych ośrodków szkolno - wychowawczych i pogotowi opiekuńczych na podstawie orzeczenia sądów. W 1985 r. do placówek trafiło 31 802 dzieci, w 1990 - 31 684, w 2000 - 31 825, w 2002 - 29 901. Warto pamiętać, że w naszym kraju maleje przyrost naturalny, czyli wzrasta liczba dzieci kierowanych do placówek w stosunku do populacji dzieci i młodzieży w wieku od 0 do 17 lat. Dane statystyczne pokazują, co dzieje się z dziećmi skierowanymi do placówek. Ponad 80 proc. pozostaje w placówkach do pełnoletności. Do rodzin własnych powraca średnio ok. 8 proc. (w 2002 - 9,95 proc.), do rodzin zastępczych niecałe 2 proc. (w 2002 - 2,38 proc.), do placówek rodzinnych (rodzinnych domów dziecka) kierowany jest niecały 1 proc., do rodzin trafia niewiele ponad 3 proc. dzieci, które sąd skierował do placówek opieki całkowitej. Przyczyn tak dużego odsetka dzieci i młodzieży wychowywanych przez wiele lat w instytucji, poza rodziną, jest wiele. W pierwszej kolejności zapewne nieodpowiedzialność rodziców, ale z pewnością i zbytnia tolerancja ze strony sądów dla takiej postawy rodziców. Placówki, w których dzieci przebywają latami też nie zawsze są zainteresowane zmniejszaniem liczby wychowanków. Placówka jest przecież również miejscem pracy, o którą teraz tak trudno. Jest jeszcze inny - nie mniej ważny - aspekt rodzicielstwa zastępczego. Czynnik ekonomiczny. Utrzymanie dziecka w rodzinie zastępczej to koszt ok. 800 zł miesięcznie. W stacjonarnej placówce opiekuńczej (dom dziecka) to koszt 2-3 tys. zł! W stacjonarnej placówce resocjalizacyjnej 3-5 tys. zł, zaś w domu poprawczym od 5-10 tys. zł.

Rodziny zastępcze stwarzają dzieciom szansę w miarę normalnego funkcjonowania w strukturze przypominającej własną rodzinę. Duże domy dziecka to przeżytek, choć w polskich warunkach - przynajmniej na razie - są koniecznością.

Rodzicielstwo zastępcze jest w naszym kraju bardzo słabo propagowane. Niewiele mówi się o korzyściach psychologicznych i wychowawczych tego modelu. Uczestnicy Koalicji na Rzecz Rodzicielstwa Zastępczego w debacie publicznej będą się więc zastanawiać nad barierami w rodzinnej opiece zastępczej, prowadzić kampanie informacyjne promujące rodzinne formy opieki, będą oddziaływać na instytucje administracji publicznej, parlament i samorządy by wspierały tych, którzy decydują się na pomoc dzieciom i młodzieży stosując w praktyce rodzinne formy opieki.

Koalicja zamierza apelować do sędziów sądów rodzinnych o kierowanie dzieci osieroconych do rodzinnej opieki zastępczej, wspierać osoby zaangażowane w ten rodzaj opieki nad dziećmi tak by mogły liczyć na fachową pomoc i doradztwo specjalistów. W debacie publicznej niebagatelne miejsce zajmą dyskusje nad rozwiązaniami stosowanymi w krajach europejskich, przede wszystkim tych, które cały system opieki nad dziećmi osieroconymi oparły na rodzinnych formach. Jako że rola mediów w propagowaniu problematyki rodzicielstwa zastępczego jest nie do przecenienia włączamy się w nurt publicznej debaty. Inicjatywy Koalicji na Rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej będą gościć na naszych łamach. Można tylko pogratulować pomysłu i życzyć powodzenia.



Notowała Elżbieta Gutowska


11802